Zawsze myślałam, że to dzieci będą pomagały mi na starość. A dziś wygląda na to, że to ja pomagam im – moje córki bardzo często zostawiają mi swoje dzieci, a ja coraz gorzej sobie z tym radzę. Nie wiem, jak rozwiązać tę sytuację. Jak mam im to wytłumaczyć, żeby się nie obraziły?
Mam sześćdziesiąt trzy lata, jestem na emeryturze. Liczyłam, że wreszcie trochę odpocznę, ale życie napisało inny scenariusz. Mam dwie wspaniałe córki i troje cudownych wnuków. Kocham ich całym sercem i staram się pomagać, ile mogę. Ale ostatnio moje zdrowie się pogorszyło. Wiek daje o sobie znać. Nie narzekam, ale mam swoje ograniczenia.
Problem w tym, że córki niemal codziennie zostawiają mi dzieci. Rano odprowadzają je do przedszkola i szkoły, a później ja je odbieram. Do samego wieczora wnuki są na mojej głowie. Trzeba je nakarmić, odrobić lekcje, pobawić się… A to wszystko przy trójce małych, pełnych energii dzieci! Ja już nie mam takiej sprawności jak dawniej, zwyczajnie brakuje mi sił.
Czasem siedzę z nimi po 4–5 godzin dziennie, a w weekendy też potrafią je podrzucić, bo same chcą wyjść do znajomych czy na zakupy. Nie mam nic przeciwko pomocy, ale nie każdego dnia! Ja też jestem człowiekiem, emerytką, potrzebuję chwili spokoju i odpoczynku. A jaki odpoczynek może być przy trójce wnuków, które biegają, hałasują i co chwilę czegoś chcą?
One mnie wykańczają. Ostatnio naprawdę coraz trudniej mi sobie z nimi poradzić. Gdyby zdrowie pozwalało, pewnie z radością bym się nimi zajmowała. Ale w obecnej sytuacji ledwo daję radę. A córki chyba tego nie widzą. Ja nic im nie mówię, zawsze się zgadzam, bo to moje dzieci i ich dzieci – moi ukochani wnukowie. Trudno mi odmówić. Ale one dobrze wiedzą, że choruję, więc dlaczego nie mają względu na mnie? Czy nie widzą, że nie daję już rady?
Zawsze myślałam, że na starość to one będą się mną opiekować. A wyszło na odwrót – to ja opiekuję się nimi i ich dziećmi. Gdzie tu szacunek do starszej matki? Czemu codziennie zrzucają na mnie wnuki, zamiast czasem wynająć nianię?
Nie wiem, jak mam to rozwiązać. Czy powiedzieć im wprost, żeby nie zostawiały mi dzieci codziennie? Czy po prostu następnym razem odmówić i już? Ale boję się, że się obrażą, a wtedy będzie mi jeszcze ciężej.
