Życie po pięćdziesiątce – zupełnie inne niż wszystko wcześniej. I co teraz?
Czym życie po pięćdziesiątce różni się od tego, co było wcześniej? Przede wszystkim tym, że nikt nigdy nas nie uczył, jak żyć po pięćdziesiątce!
W dzieciństwie przygotowują nas do szkoły, potem do dorastania, do pierwszej pracy, do małżeństwa, wychowania dzieci, robienia kariery. Ale gdy przekraczamy magiczną granicę 50 lat, nikt nie daje nam żadnych wskazówek: co dalej, jak się odnaleźć, co robić, jak żyć?
To nie jest przypadek. Jeszcze pokolenie naszych rodziców w Polsce uważało, że pięćdziesiątka to początek starości. Po niej – według starej mentalności – człowiek powinien już powoli „zwalniać”, a nie planować coś nowego.
A dzisiaj? Dla większości z nas życie wcale się wtedy nie kończy, a wręcz przeciwnie: nabiera zupełnie nowego wymiaru.
Przestarzały „program” na życie
Jesteśmy trochę jak roboty, nieświadomie realizujący scenariusz napisany przez poprzednie pokolenia. To one stworzyły książki, filmy, system edukacji i wartości, które ukształtowały naszą świadomość.
Ale w tym scenariuszu nie było miejsca na życie po pięćdziesiątce, bo kiedyś po prostu „go nie było”.
W efekcie, dziś tysiące Polek i Polaków przekraczają pięćdziesiątkę i… stają na rozdrożu. Nie wiedzą, co dalej. Udawanie, że nic się nie zmieniło, i trzymanie się dawnych przyzwyczajeń nie działa.
Na prawdziwą starość jest za wcześnie – energia wciąż jest, a na radykalną zmianę życia brakuje pomysłu, a czasem odwagi.
I tak stoimy, trochę bezradni, czekając, aż pytania same się rozwiążą. Ale czy muszą?
Po wykonaniu „programu”… co dalej?
Zastanówmy się. Po pięćdziesiątce mamy już za sobą szkołę, studia, wychowanie dzieci, karierę, pierwsze (a może i drugie) małżeństwo, sukcesy, porażki, remonty mieszkań, inwestycje.
Czy trzeba teraz powtarzać te same schematy? Znowu budować karierę? Kolejne dzieci, kolejne mieszkanie, jeszcze więcej rzeczy do kupienia?
To powielanie dawnych celów już nie cieszy, nawet jeśli mieliśmy w tym sukcesy. Człowiek zaczyna tęsknić za czymś nowym, autentycznym, dopasowanym do siebie tu i teraz.
A tu… instrukcji brak.
Pokolenie 50+ – nowa młodość?
Według wszystkich danych statystycznych i medycznych, polska pięćdziesięciolatka i polski pięćdziesięciolatek mają dziś przed sobą co najmniej dwadzieścia pięć lat aktywnego, pełnego życia. Starość zaczyna się teraz znacznie później niż u naszych rodziców – i wygląda zupełnie inaczej.
To naprawdę ogromny prezent! Dwadzieścia pięć lat witalności, czasu na spełnianie marzeń, realizowanie pasji, podróże, sport, nowe znajomości.
Ale jest jedno „ale”: nikt nas nie nauczył, jak korzystać z tego prezentu.
No to… co dalej?
Nie ma gotowego przepisu. Jedni zaczynają nowe hobby, inni wreszcie podróżują, niektórzy zakładają własne firmy, uczą się nowych rzeczy, wracają do pasji z młodości, angażują się społecznie albo… po prostu żyją wolniej i bardziej świadomie.
Najważniejsze – nie bać się próbować.
Nie warto zamykać się w starych ramach, bo życie po pięćdziesiątce może być fascynujące, twórcze i pełne przygód, jeśli tylko odważymy się wyjść poza dawne scenariusze.
Więc… nie bójmy się tego nowego rozdziału.
Nie czekajmy, aż ktoś napisze za nas nową instrukcję.
To od nas zależy, co zrobimy z tą nieoczekiwaną „drugą młodością”.
A Ty? Jak wyobrażasz sobie swoją przyszłość po pięćdziesiątce? Czy masz już swój plan?
