Zauważyłam, że po czterdziestce pieniądze nie mają już takiego znaczenia. Prawie nie wydaję na wygląd, a podróże zaczęły mnie nudzić
Często słyszy się opinie, że kobiety to stworzenia nastawione na pieniądze i wygodę. Niektórzy twierdzą, że każda z nas wychodzi za mąż z wyrachowania i zależy jej tylko na zasobności portfela. Jedni się z tym zgodzą, inni mocno zaprotestują. Prawda jest jednak taka, że kobiety na różnych etapach życia pragną zupełnie innych rzeczy. „Czego potrzebuje kobieta po czterdziestce? Na pewno nie pieniędzy”, śmieje się Marta.
W tym roku Marta skończyła 46 lat. Nie uważa się ani za starą, ani za młodą. Mieszka sama w Gdańsku, a przez większość życia starała się dobrze zarabiać i dążyć do niezależności. Teraz już wie, że prawdziwe szczęście wcale nie tkwi w pieniądzach.
Czego pragnie kobieta po czterdziestce
— Gdy miałam dwadzieścia lat, zawsze brakowało mi pieniędzy. Chciałam kupować kosmetyki, modne ubrania, wychodzić do restauracji i wyjeżdżać z przyjaciółmi za granicę. Podróże dawały mi ogromną radość i do dziś uważam, że warto na nie wydawać. Poznajesz nowych ludzi, gromadzisz wspomnienia.
Dzieci nigdy nie chciałam mieć. Myśl o tym, że wszystko trzeba będzie podporządkować ich potrzebom, trochę mnie przerażała. Mówi się, że jeśli do czterdziestki nie osiągniesz sukcesu finansowego, to już nigdy ci się to nie uda. Bzdura! Ja odniosłam największy sukces po czterdziestce i dziś nie muszę się już niczym martwić.
Zmiany priorytetów
Kiedyś podziwiałam w sklepach wystawione na manekinach eleganckie sukienki i biżuterię. Gdy zaczęłam dobrze zarabiać, kupowałam sobie to, na co miałam ochotę. Jednak szybko zauważyłam, że coraz mniej mnie cieszą drogie ubrania, markowe torebki i najnowsze telefony.
Nie znaczy to, że przestałam o siebie dbać. Wręcz przeciwnie — odkryłam, że domowe maseczki i proste, naturalne kosmetyki potrafią zdziałać cuda. Nie widzę sensu w spędzaniu dwóch godzin przed lustrem, by przygotować się na przeciętne spotkanie. Poza tym, mężczyzn, którzy naprawdę zasługują na uwagę, jest coraz mniej.
Podróże i codzienność
Zjeździłam wiele pięknych miejsc, widziałam góry i morza. Ale od pewnego momentu poczułam, że wszystko się powtarza, a nowe podróże nie wywołują już tej samej ekscytacji. Po czterdziestce bardziej dbam o zdrowie i sylwetkę. Nie potrafię już wejść do restauracji i zamówić wszystko, na co mam ochotę, bo wiem, że od razu to zobaczę na wadze.
Prostota i spokój
Mam teraz w szafie prosty, ponadczasowy zestaw ubrań. Kilka ulubionych dodatków. Wiem, że jako czterdziestoletniej, niezależnej kobiecie nie potrzeba fortuny, żeby dobrze wyglądać i czuć się dobrze ze sobą. Zdrowo jem, ćwiczę w domu i nie wydaję pieniędzy na karnety czy trenerów personalnych. Ludzie przeceniają pieniądze, przez całe życie za nimi gonią, a potem nie wiedzą, co z nimi robić.
Redakcja podsumowuje:
Marta doświadczyła tej przyjemności wydawania i osiągnięcia stabilności finansowej, na którą tak ciężko pracowała. Dziś wie, że szczęście nie zależy od stanu konta. Spełnione marzenia wcale nie kosztują majątku, a im jesteśmy starsze, tym prościej patrzymy na rzeczy materialne i bardziej doceniamy prawdziwe emocje oraz zwyczajne, codzienne chwile.
