Nie chcesz iść? — Nie idź. O zaufaniu do własnej intuicji
Są takie dni, kiedy nie masz ochoty wyjść z domu. Kiedy ktoś cię zaprasza, a ty szukasz wymówek. Gdy zaplanowany wyjazd nagle wydaje się bez sensu. Przeczucie, że „coś jest nie tak”. I choć nie masz logicznych argumentów, całe twoje wnętrze mówi: nie chcę.
🔸 I właśnie tego głosu warto słuchać.
Mądrzy ludzie zawsze to robili. Jan Mierzejewski, polski przemysłowiec z początku XX wieku, miał już kupiony bilet na nowoczesny statek — „Titanica”. Ale w dniu wypłynięcia coś go tknęło. — A niech to, nie płynę! — powiedział. I nie popłynął. Zamiast tego pojechał do kuzynów na Mazury. Jego bilet nigdy nie został wykorzystany. A on przeżył, bo… zaufał intuicji.
Podobnie zrobił zwykły palacz kotłów okrętowych — Władek, który tuż przed wypłynięciem „Titanica” przeczytał w gazecie opowieść o katastrofie morskiej. Artykuł tak go przeraził, że wyskoczył z pokładu jeszcze w porcie. Stracił dobrze płatną pracę, ale ocalił życie. I co ciekawe — kilka tygodni później dostał nową pracę. Również jako palacz. Ale już na innym statku.
🧠 Nie próbuj za każdym razem szukać logicznych argumentów. Intuicja jest starsza niż rozum. Dzięki niej przeżyli nasi przodkowie, kiedy nie mieli jeszcze ani słów, ani analiz, ani tabel. Mieli tylko sygnał: „idź” albo „uciekaj”.
🙅♀️ Nie masz ochoty spotkać się z kimś, chociaż wypada? Odmów.
✈️ Nie chcesz lecieć w podróż, choć wszystko już zaplanowane? Zrezygnuj.
📞 Nie chcesz rozmawiać z kimś, kto wywołuje w tobie niepokój? Po prostu się rozłącz.
Czasami siedzenie w domu, z herbatą w dłoni, jest najmądrzejszą decyzją, jaką możesz podjąć.
📚 Nawet Agatha Christie pisała o „czerwonym sygnale” — wewnętrznym alarmie, który czasem ratuje życie. Ona przeżyła dwie wojny i dziesiątki niebezpiecznych podróży.
🟡 Nie lekceważ przeczucia. Nie zawsze warto iść, tylko dlatego, że tak wypada. Przychodzi taki moment, kiedy trzeba powiedzieć sobie:
Nie chcę. I to wystarczy.
