„I tak jesteś sama, pozwól mi u siebie pomieszkać” – bezczelność nie zna granic
Sprawa z moim byłym mężem wciąż nie była do końca rozwiązana.
Tamtego wieczoru, kiedy prosił, by wrócić, po prostu wyszedł.
Ma rodziców, którzy mieszkają we dwójkę, więc dlaczego to ja miałabym go przyjąć?
Sześć lat po rozwodzie
Od rozwodu minęło sześć lat. Mimo wszystko nasze kontakty były poprawne.
Kocha syna, odwiedzał go regularnie, wspierał finansowo – nie miałam na co narzekać w tej kwestii.
Mieszkaliśmy w moim mieszkaniu w Gdańsku, które odziedziczyłam po rodzinie.
On nigdy nie miał ambicji, by kupić coś własnego, nawet dla syna na przyszłość.
A potem odszedł do innej kobiety.
I, oczywiście, miała własne mieszkanie.
Nie przyjmę go z powrotem
Kiedy powiedziałam mu kategoryczne NIE, że nie wróci do rodziny, że jego nowa partnerka, Marta, jest w ciąży i zaraz urodzi, zmienił taktykę.
„I tak jesteś sama, pozwól mi u siebie pomieszkać.”
Zatkało mnie.
Czy on naprawdę myślał, że się zgodzę?
Chciał „pomieszkać” w naszej kawalerce
Zaczął grać na moich emocjach, próbował wzbudzić litość.
Ale do kogo on wracał?
Do samotnej kobiety, która od dawna jest mu obca.
A tak, zapomniałam wspomnieć – nasze mieszkanie to kawalerka.
Dzięki remontowi oddzieliłam część pokoju regałem, żeby syn miał trochę prywatności.
A jego niby gdzie miałabym położyć? Na podłodze? Pod ścianą?
Jeszcze nie ochłonął po tamtej kobiecie, a już biegnie do innej.
Mężczyźni naprawdę wracają do byłych?
Czytając komentarze pod poprzednim wpisem, zauważyłam, że to wcale nie jest rzadkość.
Mężczyźni wracają do byłych żon lub próbują się tam wcisnąć na nowo.
Ale żeby prosić o miejsce do spania?!
Wysłałam go do rodziców – i się obraził!
Odmówiłam mu delikatnie i powiedziałam, żeby poszedł do własnych rodziców.
Obraził się. Naprawdę!
Niedługo później dowiedziałam się dlaczego tak bardzo nie chciał wracać do domu rodzinnego.
Jego rodzice w Poznaniu jeszcze nie wiedzieli, że Marta go wyrzuciła.
I wstydził się im o tym powiedzieć.
Nie jest mi go żal
Jego ojciec jest surowy i może w końcu wytłumaczy mu, co znaczy odpowiedzialność.
Odszedł ode mnie, przez dwa lata mieszkał z kim popadnie, ale po raz pierwszy zostawił kobietę w ciąży.
Powiedziałam mu, żeby poszedł się z nią pogodzić.
Nie chciał.
Spróbuję jeszcze dowiedzieć się dlaczego, bo coś mi tu nie pasuje.
Może nigdy nie chciał z nią mieszkać?
Nie tak zachowuje się prawdziwy mężczyzna
Facet, który skacze od jednej kobiety do drugiej, nie powinien mieć prawa wracać do byłych i układać się na ich kanapie.
Nie, dziękuję.
Każdy, kto odchodzi, musi wiedzieć, że droga powrotna jest zamknięta.
