Rano powiedziałam mężowi, że wszystko wiem. Nie zaprzeczył. Co więcej, Wiktor zaproponował, żebym pogodziła się z obecnością rywalki. Powiedział, że bardzo kocha tę kobietę i nie zamierza z niej rezygnować. Mnie natomiast zaproponował, żebym przyjęła wszystko takim, jakie jest, bo on nadal będzie moim mężem i w pełni zapewni mi oraz naszej córce dostatnie życie. Nie wiem, co mam teraz robić
Teraz żyję i nie wiem, co dalej. Kilka dni temu dowiedziałam się, że nie jestem jedyną kobietą w życiu mojego męża. Sam mi się do tego przyznał – powiedział, że jest kobieta, którą kocha. I co ja mam teraz zrobić? Praktycznie nie mam wyboru.
Tydzień temu z Wiktorem obchodziliśmy piętnastą rocznicę małżeństwa. Na kryształowe gody dostawaliśmy prezenty ze szkła i kryształu. Niczego nie podejrzewający goście wznosili piękne toasty i składali nam życzenia. Uśmiechałam się, starałam się wyglądać na szczęśliwą. Nikt nawet nie podejrzewał, że moje szczęście jest kruche jak szkło, które dostaliśmy w prezencie.
Wiktor to człowiek pracowity, dobrze zarabia. Wszyscy wokół uważają, że nasza rodzina jest idealna. Na pokaz zawsze jest wobec mnie uprzejmy i szarmancki. A ja przez całe życie byłam mu wierną żoną. Wyglądam całkiem dobrze, zawsze dbałam o siebie. Nasza córka, Marta, jest piękną dziewczyną i świetnie się uczy.
Nigdy nie pracowałam, więc cały swój czas poświęcałam wychowywaniu córki i dbaniu o domowe ciepło.
Wielu ludzi nam zazdrości, a nawet nie zdają sobie sprawy, że moje życie od kilku miesięcy zmieniło się w piekło.
Wszystko zaczęło się od tego, że Wiktor coraz częściej zostawał dłużej w pracy. Do tego zaczęły się niekończące się delegacje. Kiedyś spędzaliśmy razem wszystkie weekendy, a w ostatnich miesiącach ja i córka byłyśmy ciągle same – męża nigdy nie było w domu.
Od razu poczułam, że Wiktor się ode mnie oddala, bo kobiety mają to wyczucie. A pewnego dnia na jego ubraniach wyczułam zapach pięknych, ale nie moich perfum.
Wiktor nie chciał nic wyjaśniać. Powiedział, że jest zmęczony moimi podejrzeniami i po prostu poszedł spać.
Gdy zasnął, wzięłam jego telefon i od razu zobaczyłam miłosne wiadomości. Nie było już żadnych wątpliwości – Wiktor mnie zdradza.
Rano powiedziałam mu, że wszystko wiem.
Nie zaprzeczył. Co więcej, Wiktor zaproponował mi pogodzenie się z tym, że ma inną kobietę. Powiedział, że bardzo ją kocha i nie zamierza z niej rezygnować. A ja mam przyjąć to do wiadomości, bo on nadal będzie moim mężem i będzie nas utrzymywał.
Nie mogąc poradzić sobie z emocjami, wybuchłam awanturą.
Ale potem, kiedy ochłonęłam, postanowiłam kontynuować przygotowania do naszej rocznicy. Goście już byli zaproszeni i nie chciałam nikogo martwić.
Podczas uroczystości niczego nie dałam po sobie poznać – świetnie odegrałam rolę szczęśliwej żony.
Od tamtej pory minął tydzień. Trochę się uspokoiłam. Staram się już nie poruszać tego tematu, bo boję się, że Wiktor mógłby nagle zmienić zdanie i mnie zostawić.
Mam nadzieję, że może to wszystko samo się ułoży.
W końcu nie żyło nam się źle, nie kłóciliśmy się często.
Wiktor mnie rozpieszczał, często kupował mi prezenty. Uwielbia naszą córkę i dba o nas.
Żal we mnie pozostał, ale staram się o tym nie myśleć.
Zobaczymy, co będzie dalej. Nigdy nie myślałam, że znajdę się w takiej sytuacji, ale życie jest nieprzewidywalne.
Mam czterdzieści lat, jestem całkowicie zależna od męża, więc na razie z nim zostaję.
A co będzie dalej – czas pokaże.
