Jak tęsknię za czasami, gdy byłam wolna – refleksje o obowiązkach w małżeństwie
Natknęłam się ostatnio na ciekawą dyskusję na forum, która obaliła stereotypy o tym, że kobiety są zainteresowane w związku jedynie pieniędzmi, a mężczyźni zawsze muszą „spełniać” swoje role. Autorka wpisu opowiadała o swoich tęsknotach za czasami, kiedy była samotna i wolna – kiedy mogła cieszyć się prostymi przyjemnościami, jak posiłek skromnej kaszy, a jedynym problemem było to, że nie miała partnera. Teraz, będąc w małżeństwie, czuje, że obowiązki i oczekiwania ciągną ją w dół, narzucając ciągłe „muszę, muszę, muszę…”.
Autorka pisze:
„Jak bardzo tęsknię za czasami, kiedy byłam sama, wolna, gdy jedynym moim problemem było to, że nie miałam chłopaka! Teraz mam męża, a wraz z nim mnóstwo problemów i obowiązków. Każdy dzień zaczynam z myślą, by jak najszybciej go zakończyć i udać się spać. Nic mnie już nie cieszy – wracając do domu, czuję się przytłoczona, a w gardle mam coś, co przypomina uporczywy ból. Na szczęście nie mamy dzieci, bo wtedy nie wytrzymałabym takiego życia.”
W komentarzach pojawiły się głosy wsparcia. Jedna z komentujących zauważyła:
„Ja żyję sama, mieszkam w swoim mieszkaniu i to jest niesamowite. Owszem, czasem mam ochotę na męża i dzieci, ale potem patrzę na swoje życie – mam tylu przyjaciół, że tradycyjna rodzina wydaje mi się zbędnym obciążeniem. Wracając do domu, kupuję sobie coś pysznego, relaksuję się przy filmie – i tak cieszę się swoją wolnością.”
Inna osoba dodała, że wiele kobiet czuje presję, gdy idą do sklepu – „wzięcie zakupów na całą rodzinę” kontrastuje z męskim podejściem, które ogranicza się często tylko do jednej butelki piwa. Te obserwacje wywołały dyskusję o tym, czy tradycyjna rola kobiety w domu nadal jest aktualna, a wiele komentarzy wskazywało, że współczesne kobiety coraz częściej stawiają na niezależność oraz rozwój kariery, a nie na poddawanie się stereotypowym obowiązkom.
Jedni radzili, by kobiety były bardziej stanowcze, nie bały się wyrażać swoich potrzeb i oczekiwań, a inni krytykowali ten wybór, sugerując, że lepiej jest szukać partnera, który już posiada własne mieszkanie, by uniknąć trudności finansowych. Jednak, jak pokazuje dyskusja, opinie są podzielone, a często mężczyźni z kolei twierdzą, że kobiety żyją na ich koszt.
Podsumowując jeden z komentarzy, autorka napisała:
„Na szczęście coraz więcej kobiet staje się mądrzejszych i nie spieszy się z małżeństwem. Wiele z nas stawia na karierę i niezależność finansową. Mam przyzwoite zarobki, ale ciągłe noszenie ciężaru męża nie daje mi satysfakcji, dlatego moje środki wystarczają mi doskonale.”
Ta dyskusja pokazuje, że każdy z nas powinien zastanowić się, co jest dla niego najważniejsze. Czy naprawdę musimy rezygnować z własnych marzeń i wolności tylko dlatego, że tradycja nakazuje, byśmy byli zawsze w związku? Może czas przemyśleć, jak żyć tak, aby nie czuć nieustannego ciężaru obowiązków, a zamiast tego czerpać radość z niezależności i samorealizacji.
Niezależnie od wyboru – bycia samotną lub w związku – najważniejsze, abyśmy czuły się szczęśliwe i spełnione. Pamiętajmy, że każdy ma prawo decydować o swoim życiu i nie warto rezygnować z własnej wolności tylko po to, by zaspokoić oczekiwania otoczenia.
