Przez 15 lat, odkąd teściowa pracowała za granicą, nie przesłała nam ani grosza. Długo milczałam, starając się zrozumieć jej motywy. Jednak kiedy dowiedziałam się, na co naprawdę poszły wszystkie jej zarobione pieniądze, byłam w szoku
Matka mojego męża wyjechała do pracy we Włoszech ponad 15 lat temu. Przez cały ten czas obserwowałam w milczeniu, mając nadzieję, że oszczędza spore sumy, planując zainwestować w naszą rodzinę – może kupić dom lub mieszkanie, albo przynajmniej udzielić nam jakiegoś wsparcia finansowego.
Jednak rzeczywistość okazała się zupełnie inna. Przez wszystkie te lata nie zrobiła nic na naszą korzyść. Żadnej pomocy, nawet sugestii, że oszczędza pieniądze dla naszej przyszłości, dla swojego jedynego syna i wnuków.
Tymczasem my nadal mieszkaliśmy w starej, rozpadającej się chacie, a po 10 latach stało się jasne, że wszystkie nasze nadzieje były płonne. Moja teściowa nie wykazywała żadnej chęci, aby zarobione pieniądze zainwestować w coś znaczącego.
Próbowałam wyjaśnić mężowi, że wiele innych kobiet, które wyjechały do pracy za granicę, w tym czasie zdążyło już kupić nieruchomości – mieszkania, domy, samochody. Jednak mój mąż tylko się na mnie złościł i powtarzał, że nie powinnam liczyć pieniędzy jego matki.
Każda jej wizyta w domu tylko wzmacniała moje zdumienie. Za każdym razem, gdy przyjeżdżała w odwiedziny, zachowywała się, jakbyśmy byli jej służącymi. Wymagała uwagi i oczekiwała, że będziemy ją obsługiwać od stóp do głów.
Mało tego, prosiła nas, abyśmy zawoziły ją w różne miejsca, a w zamian – ani słowa o jakiejkolwiek pomocy czy choćby odrobinie wdzięczności.
Jej ostatnia wizyta jeszcze bardziej mnie zaskoczyła. Mój mąż poinformował, że jego rodzice postanowili spędzić u nas wakacje. Szczerze mówiąc, nie miałam najmniejszej ochoty przyjmować ich w naszym domu.
Szczególnie biorąc pod uwagę fakt, że moja teściowa nawet nie rozważała możliwości wsparcia finansowego, nawet gdy mój ojciec ciężko zachorował na początku tego roku.
Nie chcę jej oskarżać ani potępiać, ale nie mogę uniknąć pytania: co robi ze swoimi pieniędzmi? Dlaczego przez wszystkie te lata nie zrobiła nic, aby pomóc swojemu jedynemu synowi czy wnukom? Czy to w porządku wobec nas?
