Mój mąż odszedł do młodszej kochanki po 30 wspólnych latach życia
Czy znacie to uczucie, kiedy wali się cały świat? Zrozumiałam je, gdy mąż, zupełnie bez emocji, zwyczajnie zamykając lodówkę, powiedział: „Ona, powinniśmy zamieszkać osobno.Tylko proszę, nie obwiniaj siebie, dobrze? A gdzie jest nasz sos pomidorowy?” Pamiętam, jak stałam na środku kuchni, nie pojmując, co się dzieje. Wciąż czekałam, aż otworzą się drzwi, wbiegną znajomi i okaże się, że to tylko głupi żart.
Patrzyłam, jak Ignas dalej zajada kurczaka, nie zwracając uwagi na moje emocje. Ciekawi was pewnie, o czym myślałam? Stojąc jak wryta, przypomniałam sobie początki naszej znajomości.
Przypomniałam sobie, jak już niemłody i kompletnie bez perspektyw mężczyzna oświadczył mi się. Nie wahałam się z odpowiedzią, bo Ignas zdążył wtedy podbić moje serce. Jego czułość, zaloty, romantyczne gesty nie zostawiły mi innego wyboru. Chciałam spędzić z nim całe życie.
Pamiętam, jak rodzice odradzali mi ten związek, sądząc, że zasługuję na kogoś lepszego. „Młoda, ładna, z wyższym wykształceniem” – martwiła się mama. A ja za wszelką cenę go broniłam: „wszystko osiągniemy razem”.
Po ślubie Ignas znalazł dobrą pracę. Nie przestałam go wspierać: „zobaczysz, wszystko się uda. Pamiętaj, dasz sobie radę”.
Potem urodzili się nasi synowie. Wydawało się, że wszystko układa się idealnie. Razem do wszystkiego doszliśmy. Spaliśmy mało, jedliśmy niewiele, ale urządziliśmy sobie życie. Ignas nie przestawał powtarzać, że jestem sensem jego życia.
„Gdyby nie ta kobieta, niczego bym nie osiągnął” – mawiał. Ale z czasem uczucia ostygły. Mąż przestał patrzeć na mnie zakochanym wzrokiem, coraz częściej znikał w mediach społecznościowych. Moim rozterkom nie było końca.
Zapisałam się na siłownię, zmieniłam garderobę. Myślałam, że między nami znów zapłonie iskra i będziemy żyć jak dawniej.
Przyjaciółki zaczęły mi sygnalizować, że Ignas znalazł sobie kochankę poza rodziną. „Widziałam go z jakąś młodą dziewczyną” – powiedziała moja znajoma, kiedy spotkałam ją rano w sklepie. „Może to tylko koleżanka z pracy” – próbowałam się uspokajać.
Okazało się, że kochanka Ignasa ma 27 lat i pracuje razem z nim w tej samej firmie. W pewnym sensie miałam więc rację. Ignas wyprowadził się z naszego domu, zostawiając mi klucze do mieszkania, w którym zaczęła się nasza historia.
„Nie kocham cię. Rozumiesz? Miłość się skończyła, Ono” – wycedził przez zęby, pakując walizkę.
Spotkałam Kristinę, kochankę Ignasa, trzy miesiące po naszym rozstaniu. Długonoga blondynka dobrała się do jego pieniędzy.
Wkrótce Kristė rzuciła Ignasa dla kogoś innego. On próbował wrócić do rodziny. Zastał pewną siebie, szczuplejszą kobietę, która całkowicie zmieniła siebie i swoje zainteresowania. „Nie kocham cię. Rozumiesz? Miłość się skończyła, Ignas” – powtórzyłam mu jego własne słowa i trzasnęłam drzwiami.
Po dwóch latach wyszłam za mężczyznę młodszego o sześć lat. Często podróżujemy, jeździmy na rowerach i gotujemy azjatyckie potrawy.
I powiem wam tak: „kochajcie siebie i pamiętajcie, że zasługujecie na to, co najlepsze. Jeśli ktoś was zranił, porzucił albo wymienił na inną, wiedzcie, że on po prostu zwolnił miejsce dla kogoś, kto przyjdzie później i zamieni wasze życie w bajkę”.
