Z Marią w małżeństwie przeżyliśmy dwa lata. A potem żona powiedziała, że powinniśmy trochę pomieszkać osobno, i zaczęła pakować swoje rzeczy. Dopiero od krewnych dowiedziałem się, że Maria od dawna miała innego mężczyznę, ale nikt nie chciał mi tego powiedzieć. Minęły dwa lata od naszego rozwodu, a Maria napisała do mnie list, prosząc o spotkanie. Chciałem odmówić, ale byłem ciekaw, kim jest jej mąż i czego ode mnie chce. Zgodziłem się

Z Marią byliśmy małżeństwem przez dwa lata. Oboje mieliśmy dobrą pracę i nie narzekaliśmy na brak pieniędzy. Mieszkaliśmy w moim mieszkaniu. Wszystko układało się dobrze, planowaliśmy dzieci. Rodzice z obu stron zawsze nas wspierali.

Nagle jednak jej stosunek do mnie się zmienił – niestety, na gorsze. Bałem się zapytać, co się dzieje, bo nie chciałem usłyszeć najgorszego. W końcu Maria powiedziała, że lepiej będzie, jeśli przez jakiś czas pomieszkamy osobno. Spakowała rzeczy i wyjechała.

Byłem w szoku, żona nie chciała niczego mi tłumaczyć, a ja stałem jak sparaliżowany, patrząc, jak się pakuje.

Jak się później okazało, miała ku temu swoje powody. Maria miała kogoś innego. Opowiedzieli mi o tym krewni, którzy wiedzieli o jej romansie już od dawna, ale nikt nie uznał za stosowne powiedzieć mi o tym wcześniej. A ja tak bardzo kochałem swoją żonę, że niczego wokół siebie nie zauważyłem.

Zmieniłem nawet pracę, żeby jej nie widywać. W takim pustym, rozbitym stanie przeżyłem dwa długie lata po naszym rozwodzie.

Nie szukałem nowych związków, nie chciałem. Zbyt bolało po tym, co się stało. Nie mogłem zapomnieć Marii.

Kilka dni temu, jakby nigdy nic, Maria napisała do mnie wiadomość na maila, prosząc o spotkanie. Na początku chciałem odmówić, ale potem ciekawość wzięła górę – chciałem wiedzieć, czego ode mnie chce, jak teraz żyje, kim jest jej mąż.

Kiedy się spotkaliśmy, Maria poprosiła o wybaczenie. Powiedziała, że popełniła błąd i bardzo tego żałuje. Przez dwa lata cierpiała, myślała o mnie i chce wrócić, by żyć ze mną tak jak dawniej.

Udałem, że nie interesuje mnie to, co mówi. Trzeba było myśleć wcześniej – mieliśmy idealny związek, a ona wszystko zniszczyła. W głębi serca jednak poczułem ogromną radość, gdy to usłyszałem. Wciąż mam do niej bardzo silne uczucia.

Nie wiem, co robić. Kocham swoją byłą żonę do dziś, ale nie potrafię jej wybaczyć. Tak podła zdrada wciąż mnie boli.

Jest mi teraz naprawdę trudno.

Spread the love