Pewnego wieczoru Andrzej wracał z pracy i postanowił przejść się nieznanymi uliczkami. Musiał podjąć ważną decyzję. W końcu zrozumiał, że Irena to nie jest kobieta, z którą chce spędzić resztę swojego życia.Samochód zostawił pod pracą, a sam szedł, dokąd poniosły go nogi. Na dworze było już zimno, co tylko potęgowało jego emocje. Jak długo szedł, sam nie wiedział, ale w końcu zatrzymał się w miejscu, które wydało mu się znajome.Rozejrzał się i zdał sobie sprawę, że stoi przed domem, w którym kiedyś mieszkała Anna – jego pierwsza żona, z którą rozstał się dla Ireny

Pewnego wieczoru Andrzej wracał z pracy i postanowił przejść się nieznanymi uliczkami. Musiał podjąć ważną decyzję. Rozejrzał się i zdał sobie sprawę, że stoi przed domem, w którym kiedyś mieszkała Anna – jego pierwsza żona, z którą rozstał się dla Ireny.

Z Anną łączyła go młodzieńcza miłość, pierwsze uczucie, które przerodziło się w coś poważnego. Pobrali się i przeżyli razem dziesięć lat. Początkowo było im dobrze, ale z czasem Anna zaczęła Andrzeja irytować – wydawała mu się zbyt „idealna”. Andrzej zaczął się nudzić.

Każdego ranka czekało na niego pyszne śniadanie – naleśniki z różnymi konfiturami i kawa. Kiedyś uwielbiał ten gest i chwalił Annę za to, że nie leni się wstać wcześniej, by coś dla niego przygotować.

Ale z czasem znudziły mu się i naleśniki na śniadanie, i pierogi na niedzielę, które stały się tradycją, i sama Anna – przestała mu się wydawać tak atrakcyjna jak kiedyś.

Co innego Irena, jego sekretarka. Młoda, piękna, zawsze umalowana i elegancko ubrana. Nie umiała gotować, ale to nie był problem – z taką kobietą chciał chodzić po restauracjach i chwalić się nią przed znajomymi.

Zakochał się w Irenie, a Annie powiedział, że odchodzi, bo ona nawet nie może dać mu dziecka. Te słowa były dla Anny jak cios. Sama bardzo przeżywała swoją bezpłodność, chodziła po lekarzach, wydawała wszystkie oszczędności, ale nikt nie potrafił wyjaśnić, dlaczego nie mogą mieć dzieci.

Andrzej był jednak przekonany, że podejmuje słuszną decyzję. Rozwiódł się z Anną i z radością poszedł do Ireny.

Dla Anny rozwód był bardzo trudnym przeżyciem. Myślała, że nic dobrego jej już nie spotka. Ale dwa lata później pojechała na urlop, gdzie poznała mężczyznę. Nie planowała z nim nic poważnego, ale po powrocie do domu zrozumiała, że spodziewa się dziecka.

Była jednocześnie zaniepokojona i szczęśliwa. Martwiła się, bo nie znała dobrze tego mężczyzny, ale radowała się, bo zrozumiała, że teraz ma sens życia.

Urodziła córkę, którą nazwała Maria.

Tymczasem życie Andrzeja z Ireną nie poszło tak, jak sobie wyobrażał. Zachwycał się jej urodą tylko przez chwilę. Potem zatęsknił za naleśnikami na śniadanie i pierogami na niedzielę. Ale Irena oświadczyła, że kuchnia nie jest dla niej i nie zamierza gotować – nadal chciała, by Andrzej zabierał ją do restauracji.

Dzieci też nie chciała – twierdziła, że nie nacieszyła się jeszcze życiem. Co więcej, powiedziała Andrzejowi, że nie zamierza pracować, bo to on ma ją utrzymywać.

Andrzej coraz częściej zastanawiał się, co zrobił. Zamienił spokojne życie z Anną na emocjonalny chaos z Ireną. Przez jakiś czas jeszcze to znosił, ale w końcu zrozumiał, że tak dłużej nie może.

Musiał podjąć decyzję, ale nie wiedział jaką. Irena jasno dała mu do zrozumienia, że nie puści go tak łatwo, a jeśli zdecyduje się na rozwód, zostawi go z niczym.

Na dworze robiło się coraz zimniej. Nagle Andrzej zobaczył kobietę, która bardzo przypominała Annę. Szła, trzymając za rękę małą dziewczynkę.

Przyjrzał się jej uważniej i zrozumiał – to naprawdę była Anna, jego pierwsza żona.

Bez wahania ruszył w ich stronę. Anna była zaskoczona, gdy zobaczyła swojego byłego męża.

Zamienili kilka słów, ale Anna nie powiedziała, że dziecko urodziła poza małżeństwem, a Andrzej nie wyznał, że jego małżeństwo z Ireną jest na skraju rozpadu.

Po tej przypadkowej rozmowie każdy wrócił do swojego domu, ale Andrzej nie mógł przestać myśleć o Annie i o jej dziecku, które mogło być ich wspólnym.

Jeśli pierwsze spotkanie było przypadkowe, to kolejne już nie. Andrzej celowo szukał okazji, by znów spotkać Annę. Często przechodził obok jej domu, mając nadzieję, że ją zobaczy. Coś go do niej ciągnęło i nie potrafił tego powstrzymać.

Andrzej postanowił zaproponować Annie, aby odeszła od swojego męża i ponownie wyszła za niego za mąż. Jakże wielkie było jego zdziwienie, gdy Anna wyznała mu, że nie ma męża. Ucieszył się, ale zbyt wcześnie, bo Anna dodała, że nie zamierza już wychodzić za mąż. Teraz ma dla kogo żyć – dla swojej córeczki.

Andrzej miał swoją szansę, ale ją stracił, dlatego teraz musi pogodzić się z tym, że niczego nie da się już cofnąć.

Spread the love