W kieszeni kurtki znalazłem notatkę od tajemniczej nieznajomej
W końcu zakończył się dzień pracy. Pospieszałem do domu. Byłem trochę zmęczony. Przyjechał autobus, na który czekałem. Zebrało się na nim sporo ludzi.
Ledwo wszedłem do środka. Z moimi gabarytami nie było to takie proste. Stałem w tłumie ludzi na jednej nodze. Pot zalewał mi oczy. Trzymałem się poręczy. W drugiej ręce trzymałem telefon — słuchałem muzyki, żeby jakoś się odciągnąć od irytujących ludzi.
Oto mój przystanek. Szczęśliwie wydostałem się z tłumu ludzi, wciągnąłem pełną piersią świeże powietrze.
W domu w kieszeni kurtki znalazłem notatkę na kawałku papieru toaletowego: „Zadzwoń. Nigdy tego nie pożałujesz!”. Na końcu notatki był numer telefonu i imię kobiety: Anna.
W środku coś zadrżało. Pewnie spodobałem się jakiejś dziewczynie i ona chce się ze mną poznać. W mojej głowie zaczęły krążyć różne wyobrażenia i historie.
Kilka minut później moje palce już wybierały numer, który był napisany na kartce. W słuchawce usłyszałem przyjemny kobiecy głos: „Cześć! Witamy w klinice walki z nadwagą…”
Prawie ugryzłem sobie końcówkę języka z niezadowolenia. Natychmiast wyłączyłem telefon. Nikt mnie jeszcze tak bezczelnie nie oszukał.
