Syn przyprowadził dziewczynę i oznajmił, że będzie z nami mieszkać
Mój syn od dłuższego czasu, a dokładnie od prawie roku, spotyka się z dziewczyną o imieniu Ania. Bardzo piękna, skromna i delikatna — po prostu anioł. Ania i mój syn, Tomek, studiują na tym samym wydziale, ale na różnych latach. Tomek jest na czwartym roku, a Ania na drugim. Opowiadał mi już o niej wcześniej, często przychodziła do nas. Znalazłyśmy wspólny język. Nie miałabym nic przeciwko, gdyby Ania została moją synową, bo wiecie, bywają dziewczyny z pewną “iskrą”, ale nie w dobrym tego słowa znaczeniu.
Pewnego razu Tomek znów przyszedł do domu z Anią. Zasiedliśmy do obiadu; zawsze z radością przyjmuję Anię i za każdym razem przygotowuję duży posiłek z dań, które lubią zarówno Tomek, jak i jego ukochana. Ale tym razem nie było zwyczajowych rozmów podczas obiadu.
— Mamo, chcę ci powiedzieć, że razem z Anią zdecydowaliśmy się zamieszkać razem! — oznajmił entuzjastycznie syn.
— Dobrze, bardzo się cieszę z waszego powodu, moje dzieci. Poczekajcie więc, zaraz spakuję rzeczy, tylko zjemy obiad, dobrze?
— Stój, jakie rzeczy, mamo?
— Jak to jakie? Przecież jesteście już dorosłymi ludźmi, którzy postanowili powoli budować swoją rodzinę, a więc wszystko przemyśleliście. Gdzie będziecie mieszkać, jak zarabiać, jak zapewnić utrzymanie.
— Ale… Myśleliśmy, żeby mieszkać tutaj, u nas… We trójkę…
— Synku, nie sądzę, żeby Ania cieszyła się z mieszkania razem z teściową. Tym bardziej że na początku będzie nam się wydawało, że jest dobrze, choć raczej tylko będzie to wyglądać na “dobrze”. Potem na pewno zaczną się sprzeczki, które przerodzą się w kłótnie. Przez te konflikty Ania znienawidzi mnie, a potem z tego powodu i ciebie. Czy tego potrzebujecie? No powiedz sama, Aniu?
— Nie…
— No to dobrze, zaraz spakuję rzeczy Tomka, dam wam pieniądze na początek, a potem już sami pomyślicie, jak się utrzymać.
— Ale mamo! Gdzie i jak będziemy mieszkać? W wynajętym mieszkaniu? A jak skończą się pieniądze, skąd je wezmę? Do Ani do akademika mnie nie wpuszczą!
— Przenieś się na studia zaoczne i poszukaj pracy. Jeśli jesteś wystarczająco dorosły, by podjąć decyzję o wspólnym zamieszkaniu z dziewczyną, to bądź też na tyle dojrzały, by wziąć na siebie odpowiedzialność, a nie całe życie liczyć tylko na mnie. Dorosłe dzieci powinny już mieszkać osobno, a nie siedzieć u matczynej spódnicy. Prawda, Aniu?
— Uhm…
— Rozumiem, mamo… Poczekaj, nie pakuj jeszcze. Porozmawiamy z Anią — powiedział ponuro i rozczarowany syn. Ale wiedziałam, że robię dobrze, bo naprawdę nie będę mogła go utrzymywać przez całe życie. Jest już wystarczająco dorosły, by brać odpowiedzialność za swoje decyzje.
Wyszli na zewnątrz, a ja patrzyłam przez okno, jak przed domem żywo i dość gorąco dyskutują. W końcu Ania po prostu uciekła, a Tomek stał i patrzył za nią, ale nie poszedł za nią. Po tym przestali tak często przychodzić razem do domu, a z czasem Ania odeszła od Tomka.
