Mikołaj zaproponował, aby odprowadzić kobietę do domu. Ku jego zdziwieniu, Łucja odmówiła. Wyszedł z kawiarni, skręcił za róg budynku i zaczął obserwować. Po pewnym czasie Łucja wyszła z kawiarni. W końcu zrozumiał, dlaczego kobieta nie chciała iść z nim

Mikołaj siedział przed laptopem. Przeglądał stronę randkową. Ile stron z obrazami kobiet przejrzał, a wciąż nie potrafił wybrać. Czasami pisał wiadomości, chodził na randki, ale nic się nie udawało. Wszystko było nie to. Mikołaj, czterdzieści ośmioletni mężczyzna. Obecnie jest singlem. Kiedyś, w młodości, dwukrotnie był żonaty, ale nie udało się, ani z pierwszą żoną, ani z drugą. Na ekranie zobaczył obraz kobiety, sympatycznej, co przyciągnęło jego uwagę. Napisał do niej i czekał na odpowiedź.

Odpowiedź przyszła dopiero drugiego dnia. Potem znów napisał. Poznali się, jej imię to Łucja. Korozpiskowali się przez dwa miesiące. Kilka razy Mikołaj proponował spotkanie, ale kobieta zawsze znajdowała powód do odmowy. Mężczyzna był zaintrygowany takim zachowaniem nowej znajomej, z jeszcze większą determinacją zapraszał ją na randkę. Odpowiedzi nie było przez trzy dni. W głowie nie układało się, czyżby ją uraził. W końcu napisała, że się zgadza i będzie czekać w kawiarni przy stoliku.

W wyznaczony dzień Mikołaj przyszedł na czas. Łucja już tam była. Siedziała i miło się uśmiechała. W końcu pomyślał mężczyzna, że ona mi się podoba. Wieczór upłynął na rozmowach. Z Łucją ciekawie było rozmawiać, obserwować ją, jak miło się uśmiecha. W końcu nadszedł czas pożegnania. Mikołaj zaproponował, aby odprowadzić kobietę do domu. Ku jego zdziwieniu, Łucja odmówiła. Powiedziała, żeby poszedł, a ona pójdzie później. Takiego z nim jeszcze nie było. Wyszedł z kawiarni, skręcił za róg budynku i zaczął obserwować. Po pewnym czasie Łucja wyszła z kawiarni. W końcu zrozumiał, dlaczego kobieta nie chciała iść z nim. Szła z laską, kulejąc na jedną nogę. Mikołaj nie wyszedł ze swojego ukrycia, aby nie postawić Łucji w niewygodnej sytuacji.

W domu długo rozmyślał, czy potrzebuje takiego znajomości. Ale zapadła w duszę, choćby łza. Ileż to kobiet Mikołaj zapraszał na randki przed Łucją, wszystko nie było takie, w każdej widział jakiś niedostatek. Kiedy na drugim dniu korespondowali, Mikołaj znów zaprosił kobietę na randkę. Tym razem opowiedziała, dlaczego nie poszła z nim, i o tym, że jest niepełnosprawna. Może chodzić tylko z laską.

Pewnego dnia miała wypadek. Pijany kierowca potrącił ją. Lekarze sądzili, że wcale nie będzie mogła chodzić. Ale cuda się zdarzają na świecie. Łucja wstała z wózka inwalidzkiego i chodzi z laską. Zarejestrowała się na stronie z nudów, nie spodziewała się, że to do czegoś doprowadzi. Opowieść Łucji poruszyła Mikołaja. Jak miła i krucha wydawała się mężczyźnie. Ile siły wewnętrznej ma taka, na pierwszy rzut oka, słaba kobieta. Na randkę Łucja przyszła nie ukrywając się. Patrzyła Mikołajowi prosto w oczy. Jakby pytała, czy nie ucieknie? Ale nie, wiedział, że w końcu znalazł tę, której szukał cały czas.

Spotykali się pół roku, Mikołaj prawie na każdej randce proponował, by ożeniła się z nim. Łucja cały czas mówiła, że nie jest gotowa na taki poważny krok. W końcu się poddała. Odpowiedziała, że się zgadza. Urodzili się cicho. Siedzieli w restauracji w wąskim gronie przyjaciół. Żyją dusza w duszę. Planują mieć dzieci. Prawda, kobieta ma czterdzieści dwa lata, ale wierzą, że im się uda i wychowają dzieci.

Spread the love