Kiedy synowa wyszła za mąż po raz drugi, jej sytuacja materialna znacznie się poprawiła. Zawsze starałam się utrzymać dobre relacje z synową i wnukiem, ale mój syn nie chce ich widzieć
Mój syn jest rozwiedziony od kilku lat. W trakcie małżeństwa urodził się mu synek. Żyli razem dobrze, ale rodzina nie przetrwała problemów finansowych i rozpadła się. Po rozwodzie wnuk został z synową. Niedługo później ona dobrze, jak to się mówi, wyszła za mąż i wszystko się jej ułożyło.
Syn długo nie mógł wybaczyć byłej żonie tak nagłego drugiego małżeństwa. Rozumiem, że bardzo ją kochał, ale czasem lepiej jest pozwolić odejść ukochanej osobie, by móc ułożyć sobie własne życie.
Na początku syn często odwiedzał dziecko. Bardzo kocha synka. Od zawsze marzył, że najpierw urodzi mu się syn, a potem córka. Pierwsza połowa marzenia się spełniła, ale z drugą się nie udało.
Kiedy syn się rozwiódł, wnuk miał prawie trzy latka. Dziecko jeszcze niewiele rozumiało, więc możliwe było kontynuowanie kontaktu z nim. Gdy synowa ponownie wyszła za mąż, jej sytuacja finansowa znacznie się poprawiła. To nie mogło nie wpłynąć na dziecko. Chłopiec zaczął dostawać zabawki, na które mój syn nie miał pieniędzy. W efekcie wnuk zaczął wymagać od ojca większych wydatków, nie rozumiejąc jeszcze, że nie wszyscy mogą sobie pozwolić na takie koszty.
Syn długo starał się dostosowywać do oczekiwań dziecka, ale z czasem zdał sobie sprawę, że i tak nie dogoni ojczyma. W rezultacie zaczął coraz rzadziej odwiedzać syna, a potem całkowicie przestał. Zawsze starałam się utrzymać dobre relacje z synową. Nigdy nie uważałam jej za “byłą”.
Jest bardzo dobrą osobą, po prostu dzieci wcześnie się pobrały i urodziły dziecko. Sami jeszcze byli dziećmi, a dodatkowo brak ustabilizowanego życia rodzinnego tylko pogarszał sytuację. W efekcie synowa nie wytrzymała, zwłaszcza że miała małe dziecko na rękach. My, razem z rodzicami synowej, staraliśmy się pomagać, ale to było niewystarczające.
Uzgodniłam z nią, że będziemy zabierać wnuka na weekend co dwa tygodnie. Dzięki temu będziemy mieli regularny kontakt z wnukiem, a synowi będzie łatwiej. Ale mój plan nie do końca zadziałał. Reakcja syna mnie trochę zaskoczyła. Kategorycznie nie chce widywać syna, twierdzi, że nie jest w stanie dorównać poziomem prezentów, więc nie ma sensu dodatkowo dziecka rozczarowywać swoimi odmowami.
Przestał też płacić alimenty, uznając, że ich kwota jest żałośnie niska. Alimenty nie były oficjalnie ustalone, więc na razie nie ma żadnych konsekwencji. Ale stanowczo nalegam, że nie można tak po prostu odsunąć się od odpowiedzialności. Przecież dziecko powinno znać i mieć kontakt z ojcem. Tym bardziej, że matka dziecka nigdy nie robiła żadnych uwag ani nie dawała aluzji na ten temat. Wręcz przeciwnie, pozytywnie odnosi się do tych spotkań i zawsze chętnie je umożliwia.
Stało się, rozeszli się. Nie są pierwsi ani ostatni, którzy znaleźli się w takiej sytuacji. Ale to nie oznacza, że można całkowicie zerwać więzi i nic nie robić dla dziecka. Te alimenty można by po prostu odkładać na edukację syna. Kiedy dziecko dorośnie, pieniądze te mogą się bardzo przydać.
Ale syn pozostaje nieugięty. A mnie serce się kraje, gdy wnuk pyta, dlaczego tata przestał do niego przychodzić. Co powinnam odpowiedzieć dziecku w takiej sytuacji?! Żona stała się “byłą”, ale dziecko – to na zawsze! Bardzo chciałabym to naprawić, ale nie wiem, jak to zrobić.
