Kiedy spotkaliśmy się z przyszłym mężem, pierwszą przeszkodą był język. Obaj się nie rozumieli

Pewnego dnia spotkałem koleżankę z klasy. Nie widzieliśmy się prawie dziesięć lat. Od wspólnych znajomych słyszałem, że wyszła za mąż za cudzoziemca. Sławomira, piękna, pewna siebie kobieta. Dlatego, kiedy się spotkaliśmy, było mi ciekawie porozmawiać z nią. Ciekawiło mnie, jak potoczyło się jej życie.

Weszliśmy do przytulnej kawiarni i rozmawialiśmy bardzo długo. Sławomira opowiedziała, że w kraju pochodzenia jej męża słowiańskie dziewczyny są bardzo popularne. Mężczyźni, którzy ożenili się z naszymi dziewczynami, cenią sobie swoje żony. Nasze kobiety są odpowiedzialne, a rodzinny komfort jest podstawą dla naszych kobiet.

U Sławomiry wszystko było trochę inaczej. Kiedy spotkali się z przyszłym mężem, pierwszą przeszkodą był język. Dziewczyna nie znała jego języka, tak jak on nie znał języka Sławomiry. Dlatego na pierwszą randkę przyszedł z tłumaczem. Dziewczyna doceniła jego chęć bycia obok. Dlatego po pewnym czasie zapisała się na kurs francuskiego, a także doskonaliła angielski.

Po roku przeprowadziła się do kraju pochodzenia męża. Jego rodzice przyjęli dziewczynę serdecznie. Jedynym rozczarowaniem było to, że mąż nie nauczył się jej ojczystego języka. Obecnie wychowują dwoje dzieci. Uczy swoich synów ojczystego języka i często mówią im, żeby nie zapominali. Teraz przyjechali odwiedzić babcię, bo dawno się nie widzieli.

Spread the love