Starszy Pan Wszedł do Kawiarni, Ale Nie Wszyscy Byli Mu Życzliwi – Historia, Która Uczy Empatii
W ostatnich dniach miałem bardzo dużo pracy i wracałem do domu późnymi wieczorami. Dlatego w piątek postanowiłem poświęcić trochę czasu mojej żonie, a przy okazji zatrzymałem się, aby kupić bukiet kwiatów oraz odwiedzić moją ulubioną kawiarnię, która słynie z najlepszych wypieków w mieście. Kolejka była niewielka. Stałem za starszym panem, ubranym skromnie, w starą, ale czystą i schludną odzież. Wyglądał, jakby przyszedł prosto z innej epoki, a jego zmęczona twarz wskazywała, że ciężko mu przetrwać na skromnej emeryturze. Widać było, że jest zziębnięty.
Starszy pan poprosił kelnera o szklankę gorącej wody, tłumacząc, że jest bardzo zmarznięty i brakuje mu sił, by dotrzeć do domu – potrzebował się trochę ogrzać. Kelner spojrzał na niego surowo, co sugerowało, że za chwilę może dojść do nieprzyjemnej sytuacji. Ku mojemu zaskoczeniu, młody kelner nagle uśmiechnął się i zaproponował panu aromatyczne cappuccino na swój koszt. Poprosił również kucharza, aby zapakował starszemu panu świeże wypieki oraz latte na wynos.
Za mną stała kobieta w średnim wieku, która wyraziła swoje niezadowolenie. Powiedziała, że ta kawiarnia nie jest miejscem dla takich osób jak ten starszy pan, i stwierdziła, że miejsce „bezdomnych” jest na ulicy, a nie w „przyzwoitych” lokalach.
Było mi niezwykle przykro słyszeć te słowa. Już miałem zamiar coś powiedzieć, gdy nagle podbiegł administrator kawiarni i bez wahania kazał starszemu panu opuścić lokal, tłumacząc, że takich jak on nie obsługują.
Byłem wściekły. Stanąłem w obronie starszego pana, który ledwo powstrzymywał łzy. Poprosiłem, aby natychmiast wezwano kierownika lub aby zadzwonili do niego. Na szczęście dyrektor kawiarni, pan Adam, był na miejscu i szybko podszedł do nas. Opowiedziałem mu całą sytuację, pochwaliłem kelnera za jego życzliwość i poprosiłem o wyciągnięcie konsekwencji wobec administratora za jego bezczelność i brak wychowania.
Nie uwierzycie, ale dyrektor zwrócił się do administratora oraz obecnych klientów, pytając, czy to, co powiedziałem, było prawdą. Następnie poprosił kobietę, która krytykowała starszego pana, aby opuściła lokal, tłumacząc, że dla niej wypieków nie ma. Administrator natychmiast został zwolniony.
Zasiedliśmy z panem na wolnym stoliku i wspólnie wypiliśmy ciepłe napoje. Starszy pan wyraźnie się odprężył, a ja poczułem, że choć na chwilę mogłem pomóc mu poczuć się lepiej.
