Siostra próbuje poróżnić męża z jego rodziną, żeby przestał im pomagać finansowo
Bardzo nierozsądnie zachowuje się moja siostra. Czemu nie może spokojnie żyć? Mąż jest wspaniały, mają piękny dom, nowe samochody, a jej wciąż mało pieniędzy. Mam wrażenie, jakby brakowało jej na ostatni kawałek chleba!
Jej podstawowy błąd polega na tym, że próbuje poróżnić swojego męża z jego rodziną. To bardzo głupi i krótkowzroczny krok.
Tym bardziej, że raz już się na tym potknęła. Mąż ją ostrzegł, ale do siostry nie dotarło. Po prostu przeczekała jakiś czas, a potem znów wróciła do swojego.
Nie rozumiem, czego ona chce i dlaczego się tak zachowuje. Nasza rodzina zawsze była solidną, średnio zamożną. Rodzice zapewnili nam wszystko, ale nie mieliśmy prywatnych helikopterów czy ubrań za sto tysięcy.
Ale co roku jeździliśmy na wakacje nad morze, rodzice zapewnili nam dobre wykształcenie, a na ślub zarówno mi, jak i siostrze, podarowali mieszkania.
Mąż siostry jest bogatszy niż nasi rodzice. Ale nie stał się taki od razu. Na początku przez cztery lata mieszkali w kawalerce, którą dostała siostra.
I wtedy wszystko było w porządku. Siostra spokojnie rozmawiała z teściami i rodziną jego siostry. Nie próbowała odciągnąć męża od jego rodziny, a jego rodzice też nie wtrącali się w ich sprawy, rozumiejąc, że syn dorósł i buduje swoją rodzinę.
Ale potem Jarosław postanowił spróbować sił w biznesie, który nagle zaczął rozwijać się w niesamowitym tempie. Tak, na początku wziął duży kredyt, ale już po roku go spłacił, a potem zaczął poprawiać warunki życia swojej rodziny.
Dla niego „rodzina” to nie tylko żona i dziecko, ale także rodzice i siostra, co jest całkowicie logiczne. Ale moja siostra miała zupełnie inne zdanie.
– Mam już dość! Ciągle od niego wyciągają pieniądze! Chcą zrobić remont. Niech sami sobie robią, albo poproszą córeczkę, a nie ciągle wyciągają ręce po pieniądze – denerwowała się siostra.
Nasze próby wytłumaczenia jej, że myśli w niewłaściwy sposób, tylko ją rozzłościły. Okazało się, że oczekiwała od nas wsparcia, a nie naszych „kazań”.
Oczekiwano od nas tylko kiwania głowami i przytakiwania, kiedy siostra krytykowała rodzinę męża. Ale ani ja, ani mama nie chciałyśmy w to wchodzić.
Jarosław kupił już dla swojej rodziny nowe mieszkanie, przytulne trzypokojowe w dobrym rejonie. Zrobił tam remont, podarował żonie samochód i dopiero po tym zaczął pomagać swoim rodzicom i siostrze.
Gdyby nadal mieszkali w mieszkaniu żony, a wszystkie dochody wydawał na swoją rodzinę, wtedy można by mieć pretensje i oburzać się.
Siostra pokłóciła się z nami po tych słowach, a sama zaczęła swoją partyzancką wojnę. Próbowała nastawić męża przeciwko jego rodzinie, opowiadając nieprawdziwe historie i przekręcając sytuacje na swoją korzyść.
Mąż jej nie wierzył, ale kropla drąży skałę. Pewnie z czasem siostra coś by osiągnęła, ale Jarosław sam usłyszał rozmowę żony z jego matką, którą siostra potem przedstawiła mu w zupełnie innym świetle.
Z neutralnej rozmowy o przepisach siostra próbowała zrobić problem, jakoby teściowa ją krytykowała i zarzucała brak umiejętności kulinarnych.
Jarosław powiedział jej wtedy, że sam słyszał tę rozmowę, co było dla niej szokiem. Potem ją ostrzegł, że jeśli zrobi coś podobnego jeszcze raz, będą się rozwodzić.
Na jakiś czas siostra się uspokoiła, ale potem znów zaczęła swoje podstępy. Tym razem nie opowiadała, jak źle traktują ją jego rodzice, ale próbowała naciskać, że wszystkim wokół zależy tylko na pieniądzach Jarosława.
Mąż mojej siostry nie jest głupi, więc raczej nie wierzy w jej słowa, i już nie raz prosił ją, żeby przestała pleść bzdury. Ale ona nie ustępuje.
Z teściami już zdążyła popsuć relacje, bo oni też widzą, co się dzieje. Teraz pewnie pokłóci się i z mężem.
Z tego, co opowiada, Jarosław i ona coraz częściej się kłócą, czego wcześniej nie było. I siostra szczerze nie rozumie, co się dzieje. Nawet nasze tłumaczenia niczego nie zmieniają.
Słyszę, że na razie Jarosława trzyma tylko to, że mają dziecko. Dla niego stara się udawać, że wszystko jest w porządku. Ale jeśli siostra się nie uspokoi, jego cierpliwość się skończy.
Czeka ją wtedy rozwód i powrót do kawalerki. Chociaż Jarosław jest człowiekiem honoru, więc może zostawi jej mieszkanie i dziecku. Ale wątpię, że siostra będzie zadowolona z takiego zakończenia.
