Teraz moja mama coraz częściej nocuje u nas. Mówi, że tęskni za wnukiem, ale ja rozumiem, dlaczego tu jest. Mój mąż, znając całą sytuację, oświadczył, że nie pozwoli mojej mamie u nas zamieszkać. Ma do tego pełne prawo – to jego dom, ja tu tylko mieszkam

Moja siostra Anna ma swoje stałe i dość oryginalne poglądy na życie. Od dzieciństwa wiedziała, jak i do kogo podejść, żeby żyć w luksusie. Taka też wyrosła. Dlatego, gdy wyszła za mąż za bogatego mężczyznę, który był od niej starszy o dziesięć lat, nie zdziwiłam się. I nikt, kto znał Annę, nie był zdziwiony.

Gdy wyszła za mąż i podniosła swój status społeczny, siostra niemal zniknęła z życia naszej rodziny. Dzwoniła w święta, przyjeżdżała ze dwa razy do roku, bo wciąż mieszkaliśmy w tym samym mieście. Ale dążyła do towarzystwa ludzi z jej nowego kręgu, w którym dla nas nie było miejsca.

Z każdym rokiem było coraz mniej uwagi ze strony siostry. Mnie to nie przeszkadzało, ale rodzice byli bardzo zmartwieni. Nawet do ojca, gdy leżał w szpitalu, nie przyjechała się pożegnać, tylko pojawiła się na pogrzebie. Mieliśmy wtedy nieprzyjemną rozmowę, bo przyjechała, stała z boku jak obca osoba, a potem chciała uciec. Nawet do mamy nie podeszła, a przecież jest jej córką.

Po śmierci ojca ograniczała się tylko do sporadycznych telefonów do mamy, raz na kilka miesięcy. Gdyby gdzieś ciężko pracowała, można by to zrozumieć, ale po ślubie nie pracowała ani dnia.

– W rodzinie zarabia mąż, a żona ma być piękna – śmiała się Anna na początku swojego małżeństwa.

Nawet gdy u Anny pojawiła się córka, mama przez dwa lata widziała wnuczkę tylko trzy razy – po narodzinach, na urodzinach i na chrzcinach. Było widać, że mama tęskni zarówno za córką, jak i wnuczką, ale starała się tego nie pokazywać.

W tym czasie ja również wyszłam za mąż. Urodził się nam syn, z którym mama chętnie spędzała czas. Mój syn jest o rok młodszy od córki siostry.

Mieszkaliśmy z mężem osobno, mieliśmy własne mieszkanie. Jednak często bywałam u mamy, zwłaszcza po śmierci taty. Mama po jego stracie była bardzo przygnębiona. Pomagałam jej w sprzątaniu, gotowaniu, przynosiłam zakupy, robiłam wszystko, co powinna robić normalna córka. Anna nawet nie wiedziała, że mama jest w takim stanie. Mama jej nie dzwoniła się skarżyć, a siostra nie miała na to czasu.

Ale trzy miesiące temu wszystko się diametralnie zmieniło – siostra bywa u mamy prawie codziennie. Powód jest prosty – jej mąż się z nią rozwiódł. Prawdopodobnie znalazł sobie młodszą żonę. Siostra dostała jednopokojowe mieszkanie, a także alimenty.

Tu siostra przypomniała sobie o mamie. Mama może zająć się dzieckiem, nakarmić i nawet dać pieniądze. Siostra udaje, że szuka pracy od trzech miesięcy. Ponieważ praca „znajduje się” bardzo wolno, siostra wynajęła swoje mieszkanie i przeprowadziła się do mamy. Wygodnie – mama gotuje, sprząta, zajmuje się dzieckiem.

A siostra udaje, że chodzi na rozmowy kwalifikacyjne i od czasu do czasu biega na spotkania z przyjaciółmi z „wyższych sfer”. Prawdopodobnie szuka nowego męża. Dlaczego nie, skoro dziecko można zostawić mamie i biec, gdzie dusza zapragnie, z doskonałym wytłumaczeniem „muszę się rozproszyć, rozwód mnie wyczerpał”.

Nie bierze pod uwagę, że mama nie jest już młoda, ma problemy zdrowotne, a cały dzień, a nawet nie jeden, z takim maluchem to wielkie wyzwanie. Jak i sprzątanie po dorosłej lalce, która nawet swojej kosmetyczki nie potrafi spakować.

Nie wiem, na co siostra wydaje alimenty, ale za rachunki płaci tylko mama, jedzenie dla wszystkich, w tym dla dziecka, kupuje i gotuje mama. Anna nawet pożycza pieniądze od mamy. Chociaż to raczej nie pożyczka, bo ich nie oddaje.

Gdy próbuję poważnie porozmawiać z siostrą, mama broni Annę i prosi, żebym nie przesadzała. Mówi, że jest szczęśliwa, że może mieszkać z siostrą.

Niedawno dowiedziałam się czegoś, co mnie zszokowało. Mama przepisała mieszkanie na siostrę. Tak po prostu to zrobiła, przepisując je na nią. I to w taki sposób, że nawet z pomocą prawników nie mogłam nic udowodnić.

Teraz mama coraz częściej nocuje u nas. Mówi, że tęskni za wnukiem, ale rozumiem, że to nie dlatego tu jest. Przyjmujemy ją, ale mój mąż, znając całą sytuację, oświadczył, że nie pozwoli mojej mamie u nas zamieszkać. Ma do tego pełne prawo – to jego dom, ja tu tylko mieszkam.

Co teraz zrobić? Siostra nigdy nie myślała o mamie i nie myśli teraz, widzę to jasno. Mąż nie pozwala mamie zamieszkać z nami, ale to przecież moja mama.

Spread the love