“Nie można tak mężczyzn dogadzać! Robisz to na próżno!” – radziła matka synowej
Wobec swojej synowej, Barbara starała się zachowywać ciepło i pozytywnie, nie wtrącając się w życie osobiste syna.
Najbardziej w charakterze Katarzyny, młodej żony syna, kobiecie nie podobała się jej oszczędność.
Dziewczyna krytykowała Łukasza, kiedy kupował coś niezaplanowanego, nigdy nie kupowała sobie żadnych drobiazgów i krytykowała wszystkich, którzy lubili rozrzutność.
– Po co wydawać takie pieniądze na odpoczynek? Nie mogę tego pojąć! – kłócili się oni w pierwszym czasie po ślubie. – Lepiej oszczędzajmy. Kto wie, co nas czeka przed nami? Pieniądze zawsze się przydadzą!
Barbara nie mogła zrozumieć, dlaczego Katarzyna tak się zachowuje. Ale kiedy poznała jej rodziców, obraz się wyjaśnił. Przez wiele lat jej rodzina żyła za granicą. Tak więc, poznanie z rodzicami odbyło się po ślubie syna.
– Po co tak dużo wydaliście na produkty? Po co taka uczta? – zapytała matka synowej. – Może myśleliście, że się zrzucimy i zapłacimy za połowę produktów? Nie, nie chcemy jeść i płacić nie będziemy.
– Nie zamierzaliśmy dzielić. Po prostu chcieliśmy poczęstować i sprawić przyjemność gościom, aby nasze pierwsze spotkanie było miłe i zapadło w pamięć. – odpowiedziała Barbara.
– Dobrze. Choć to i tak przesada. – z niezadowoleniem w głosie odpowiedziała kobieta i zwróciła się do córki. – Mam nadzieję, że jeszcze nie przywykłaś do burżuazyjnych manier?
Początkowo Barbara i jej mąż myśleli, że to żart. Ale okazało się, że teściowie mówili całkiem serio, ponieważ zawsze tak żyli i na wszystkim oszczędzali.
– Katarzyna, nie wysilaj się, nie warto tak dogadzać mężczyźnie. I tak nie jest w stanie tego docenić. To strata sił i czasu. – radziła jej matka.
– Oni bardzo dobrze się do mnie odnoszą i niczego dla mnie nie żałują. – mówiła dziewczyna.
– Nikt z otoczenia nie zasługuje na twoją uwagę i czas. Powinnaś troszczyć się tylko o siebie. Wszyscy ludzie myślą najpierw o swoich interesach, to właściwe. – kontynuowała swoje nauki kobieta.
Barbara rozumiała, że matka synowej może zepsuć rodzinne życie jej syna, ale starała się nie wtrącać w ich sprawy.
Z czasem wszystko stawało się tylko gorzej. Teściowa uczyła córkę oszczędności i przekonywała, że powinna być obdarowywana przez wszystkich dookoła. Dziewczyna przyzwyczaiła się, że wszystko jest tylko dla niej, a ona nikomu i niczym nie jest zobowiązana.
– Naturalnie, że twoi teściowie są bardzo skąpi! – stwierdziła kobieta, oglądając mieszkanie, podarowane przez rodziców Łukasza. – Mogli kupić coś większego.
– Mamo, wy w ogóle nic nam nie daliście na ślub! – dziwiła się Katarzyna.
– Ale przecież mamy inne okoliczności. Za to oni mieli taką możliwość. – pewnie odpowiedziała kobieta.
Łukasz starał
się nie wtrącać w rozmowy żony z jej rodzicami i nie okazywał swojego niezadowolenia.
Katarzyna uczyła się od swojej matki, a Barbara milcząco obserwowała. Choć zdawała sobie sprawę, że jeśli tak będzie trwało, to nic dobrego z tych relacji nie wyniknie.
