Miesiąc temu mój mąż wyrzucił mnie z domu po kolejnym nieporozumieniu. Od dawna między nami nie układało się najlepiej, ale ostatnio sytuacja tylko się pogorszyła. Podejrzewam,że ma inną kobietę, ale powiedział mi, że już nie może mnie znieść. Syna zostawił u siebie, a ja mieszkam u przyjaciółki i nie wiem, co robić

Wiele przyjaciółek zazdrościło mojemu udanemu małżeństwu. Ale 11 lat naszego wspólnego życia nie można nazwać łatwymi. Mieszkaliśmy w mieszkaniu męża i na jego pieniądze, nigdy nie pracowałam. Mamy syna, ma 10 lat.

Mąż ciągle zarzucał mi, że jestem złą gospodynią. Tak, czasem w domu nie było posprzątane, a gotowałam bez inspiracji, ale czy to tak ważne dla ludzi, którzy się kochają?

Miesiąc temu wydarzyło się coś najgorszego, co mogłam sobie wyobrazić. Mój mąż wyrzucił mnie z domu po kolejnym nieporozumieniu. Od dawna między nami nie układało się najlepiej, ale ostatnio sytuacja tylko się pogorszyła.

Teraz tymczasowo mieszkam u swojej przyjaciółki i nawet nie próbuję wrócić. Wiem, że mnie nie wpuszczą i tylko wystraszyłabym dziecko. Nawiasem mówiąc, synowi powiedział, że pojechałam do babci. Nie wiem, czy uwierzył, bo to wygląda bardzo podejrzanie. Przecież nawet się z nim nie pożegnałam.

Przyjaciółka zaproponowała mi pozwać go do sądu i odzyskać swoją pozycję przez sąd, ale od razu powiedziałam nie. Nie chcę, aby moje dziecko w swoim wieku przeżywało cały ten negatyw, na który absolutnie nie zasługuje. Czy to normalne, aby w wieku 10 lat obserwować, jak twoi rodzice nigdy nie mogą znaleźć wspólnego języka, a potem rozwiązują problemy między sobą przez organy ścigania?

W moim dzieciństwie nigdy nie było czegoś podobnego, choć moi rodzice nie byli najlepszymi wzorami. Niemniej jednak zrobili wszystko, aby uchronić mnie przed nieporozumieniami między nimi i ich konsekwencjami.

I nie mam już żadnych innych opcji. Myślałam o zwróceniu się o radę do matki, bo ona to wszystko przeżyła, ale nasze relacje nie są zbyt dobre. Ojca już dawno nie ma, więc zwrócenie się do niego po prostu nie jest możliwe. Nawet zaczęłam czytać różne fora i grupy w mediach społecznościowych, ale nic ciekawego tam nie znalazłam.

Będę szczera, jeśli powiem, że moje relacje z mężem nie martwią mnie zbytnio. Najbardziej chcę, aby mój syn był szczęśliwy. Powiem od razu, że nie boję się o jego pobyt z ojcem, bo nigdy go nie skrzywdzi. Powiedziałabym nawet, że kocha swojego syna bardziej niż ja jego.

Jednak dziecko powinno być z matką, więc odzyskanie go jest moim głównym celem po znalezieniu mieszkania. Długo nie będę mogła mieszkać u przyjaciółki, bo wkrótce przyjadą jej rodzice i też będą potrzebowali gdzieś się ulokować.

Ogólnie rzecz biorąc, nie wiem, gdzie będę mieszkać. Prawdopodobnie będę musiała znaleźć pracę i wynająć mieszkanie. W takich okolicznościach będę mogła zabrać do siebie dziecko tylko po trzech miesiącach. I przez cały ten czas będę musiała podtrzymywać legendę, że naprawdę wyjechałam i dlaczegoś nie mogę się z nim skontaktować. Może uda mi się dojść do kompromisu z mężem i zaaranżować wszystko tak, aby syn nie martwił się moją nieobecnością.

Spread the love