Czekałam pięć lat, aż się z żoną rozwiedzie! Rozwiódł się, ale o oświadczyny się nie spieszy

Spotykamy się już ponad pięć lat. W tamtym czasie miał jeszcze żonę, a ja byłam wolna. Wyjeżdżaliśmy razem na wypoczynek. Obdarowywał mnie prezentami, urządzał niespodzianki, dawał pieniądze i rozpieszczał na różne sposoby. Nie podobało mi się, że jest żonaty, ale nie przejmowałam się tym zbytnio. Chciałam, aby jak najszybciej uwolnił się od żony. Wtedy ich dzieci były jeszcze małe, i byłam gotowa trochę poczekać.

Minęło wiele czasu.

Rok temu w końcu się rozwiedli. Byłam szczęśliwa: myślałam, że teraz weźmiemy ślub. Jednak Kamil powiedział, że chce odpocząć od całej tej biurokracji i więzów małżeństwa. Prosił, aby zrozumieć jego decyzję i nic nie zmieniać w naszych relacjach. Stwierdził, że bardzo trudno jest nagle zmieniać swoje życie. To dla niego było silne wstrząsem psychicznym. Potrzebował czasu, aby przyzwyczaić się do myśli, że jest rozwiedziony i wolny, zanim znowu weźmie ślub.

Mam z natury bardzo łagodny i spokojny charakter. Uwierzyłam w jego argumenty. Pomyślałam, że rzeczywiście nie ma sensu takie pośpieszne zmiany w życiu.

Kontynuowałam umawiać się z nim na randki. Bardzo mi go było żal. Przecież on przeżywał silny stres! Tyle przeżyć, zmian w życiu! Musiałam go wysłuchać i pomóc mu uporać się z emocjami, które niepokoiły mojego mężczyznę. Trzeba było być wyrozumiałym, wspierać i wyrażać współczucie.

Postanowiłam wyjaśnić sytuację.

Po sześciu miesiącach cierpienia, stresu i akceptacji nowego statusu mężczyzny. Można było już założyć nową rodzinę, ale Kamil się nie spieszył. Czekałam na jego decyzję każdego dnia, wsłuchiwałam się w każde słowo i wpatrywałam w jego oczy. Nawet zaczęłam sprawdzać jego kieszenie: może schował tam wymarzony pierścionek.

Pewnego dnia moja cierpliwość się skończyła, i zapytałam go wprost: “Czy w ogóle planujesz się ze mną ożenić?” Kamil odpowiedział: “Oczywiście. Tylko jeszcze nie zdecydowałem, jak to wszystko zorganizować, do którego kraju pojechać na miesiąc miodowy. Przecież jestem mężczyzną, to ja powinienem to wszystko załatwić. Czy byłoby dla ciebie interesujące, gdybyś wszystko wiedziała z góry? Niech to będzie miła niespodzianka!”

W ten sposób udało mi się coś od niego uzyskać. Niech planuje i myśli, a ja mogę poczekać.

Ale minęło kolejne pięć miesięcy, a on ani razu więcej nie wspomniał o naszym ślubie. Jak można być takim opornym na pomysły? Wtedy po raz pierwszy pomyślałam, że coś jest nie tak. Może po prostu przeciągał czas i szukał kogoś innego, bardziej perspektywicznego? Przecież jestem zwykłą, przeciętną kobietą ze średnimi zarobkami

, skromnym mieszkaniem, bez wykształcenia i z dwójką dzieci z poprzedniego małżeństwa.

W każdym razie wierzę, że to wszystko nie ma znaczenia, jeśli naprawdę kochasz człowieka, a nie próbujesz z niego czerpać korzyści. Jednak moje oczekiwania się nie spełniły.

Pewnego wieczoru zobaczyłam, jak siedzi w kawiarni z jakąś nieznajomą. Para śmiała się i miło spędzała czas. To w żaden sposób nie przypominało spotkania biznesowego.

Wkrótce dowiedziałam się, że już ustalili datę ślubu. Kamil wysłał mi zaproszenie! O naszych relacjach nic nie powiedział, jakby przez te wszystkie lata byliśmy tylko przyjaciółmi.

Spread the love