“Zmieniłem zdanie co do ślubu! Ona ciągle domaga się ode mnie pieniędzy!” – powiedział mi młodszy brat, gdy zapytałam, jak im się układa z Kasią

– Jak wam idzie z Kasią? – zapytała Tatiana młodszego brata.

– Nic dobrego. Zawiodłem się i myślę, że nadszedł czas, aby się rozstać. – odpowiedział Daniel.

– Nie spodziewałam się, że tak będzie. Przecież jeszcze kilka miesięcy temu tylko opowiadałeś, jak wspaniała jest twoja Kasia. Ja też uważałam ją za cudowną. Rodzice zaakceptowali twój wybór. Dlaczego więc wam nie układa się? Czy może wyjawiły się jakieś tajemnice? Ma dzieci?

– Nie mam nastroju do żartów! Naprawdę uważałem ją za idealną. Planowałem się ożenić.

– I co przeszkadza?

– Zamieszkaliśmy razem.

Mimo że Kasia była o kilka lat starsza niż Daniel, nie miała dzieci i nie była zamężna. Dziewczyna miała dwadzieścia sześć lat. Nie była pięknością, ale była całkiem urocza, sympatyczna i charyzmatyczna. Ponadto miała bardzo łagodny charakter, nigdy nie traciła ducha, nie obrażała się i nie była mściwa.

Pracowała w przedszkolu. Zajmowała się muzyką z dziećmi i wyróżniała się niewyczerpaną inspiracją i nieograniczoną wyobraźnią. Nigdy nie było z nią nudno: w ciągu kilku minut mogła wymyślić wspaniały program rozrywkowy dla wszystkich.

Daniel poznał Kasię przypadkowo. Spotkali się w banku, kiedy system informatyczny pracowników się zawiesił i musieli czekać w kolejce.

Chłopak zakochał się w dziewczynie od pierwszego spotkania. Rodzina również ją polubiła. Rodzice radzili, aby jak najszybciej wziąć ją za żonę, żeby nikt inny jej nie zabrał. Daniel uznał, że warto najpierw kilka lat zamieszkać razem, zanim weźmie ślub. Jakby coś czuł.

– Okazało się, że Kasia to straszna zakupoholiczka!

– Kasia? Nie może być! Może jednak ma dzieci?

– Bardzo śmieszne! Nie wiem, co robić. Ona nie zarabia zbyt wiele, a jej wymagania są dla mnie nie do spełnienia. Moja pensja po prostu znika. Dawniej wydawałem tylko połowę pensji przez cały miesiąc. A teraz! Przecież nawet nie wynajmujemy mieszkania, tylko mieszkamy u niej. Ona również wydaje wszystkie swoje pieniądze. Nic nie odkłada i nie oszczędza.

– Trudno w to uwierzyć!

– I ja nie wierzyłem. Nawet starałem się nie zwracać na to uwagi. Ona ciągle domaga się ode mnie pieniędzy. To na to, to na tamto! Jeszcze ciągnie mnie w weekendy do centrów handlowych, gdzie muszę chodzić z nią po dwa godziny. Chociaż ostrzegałem ją, że nie lubię chodzić po sklepach. A jeszcze muszę tam wydawać, sumy za każdym razem astronomiczne! Przecież oszczędzałem na samochód!

– Poczekaj, dwie godziny to mało dla centrum handlowego, a tym bardziej dla zakupoholiczki. I na co wydajecie takie ogromne sumy? Chodzicie po jubilerach?

– Nie.

– Więc co tam kupujecie? Markowe buty? Ubrania?

Akcesoria i torebki?

– Żadnych torebek. Chodzimy do hipermarketu.

– Do którego? I co tam kupujecie za ogromne sumy?

– Wszelkie bzdury: proszek do prania, pastę do zębów, chusteczki i produkty. A jeszcze różne drogie, bezużyteczne środki do czyszczenia.

Tatiana tak się śmiała, że aż zapłakała.

– Daniel, naprawdę uważasz, że Kasia to zakupoholiczka, bo zmusza cię do kupowania środków czystości i produktów?

– Oczywiście! Rodzicom wystarczało kilka tysięcy miesięcznie, które im regularnie dawałem, kiedy mieszkałem z nimi.

– Witaj w dorosłym życiu! Tę Kasię musisz natychmiast wziąć za żonę! A nie wymyślać o niej jakieś bzdury!

To nie uspokoiło Daniela. Założył w domu cały zeszyt i zmuszał Kasię do zapisywania wszystkich wydatków. Po kilku miesiącach przeanalizował sytuację i poszedł przeprosić Kasię.

Okazało się, że potrafi oszczędzać i zawsze robi przemyślane zakupy. Ale dziewczyna nawet nie myślała się na niego obrażać.

Jeszcze po tygodniu Daniel oświadczył się Kasi.

Spread the love