Rozważania na temat tego, ile dzieci powinny rodzić kobiety
Kobiety, które lekkomyślnie zdecydowały, że ich dzieci powinien utrzymywać ktoś inny niż one
Na pewno spotkaliście się w sieci z historiami samotnych matek, które potrzebują pomocy. Zazwyczaj takie matki mają od 3 do 10 dzieci, mężowie je porzucili, z pracy zostały zwolnione, a ogólnie życie im się nie ułożyło. Więc proszą: pomóżcie, kto czym może!
Czytając taki tekst, każdy z nas ma myśl, że to jest szalenie bezczelne, mieć dzieci, a potem liczyć na czyjąś pomoc. Każda z nich liczy na zrozumienie wśród innych kobiet, chce wywołać litość, kontynuując nic nierobienie, otrzymywać pomoc od obcych ludzi.
Dosyć, prawda? Dlaczego pracujący ludzie powinni pomagać kobiecie, która nauczyła się w tym życiu tylko rozmnażać? Czy ktoś zmusił ją do urodzenia takiej liczby dzieci? Czy dorosły człowiek nie mógł ocenić sytuacji i rozsądzić, ile zasobów potrzebuje, by utrzymać taką liczbę dzieci? No tak, na początku był małżonek, na którego pomoc liczyła. Ale to przecież nie znaczy, że trzeba bezkontrolnie się rozmnażać, żaden mąż nie będzie w stanie utrzymać takiej gromady.
Ciekawe, czy ktoś pytał tego biednego mężczyznę, czy będzie w stanie utrzymać taką rodzinę? Czy ona nie wie, ile jej mąż zarabia i czy jest w stanie utrzymać rodzinę. Nieplanowane ciąże nikogo nie wykluczają, ale można przecież omówić wasze możliwości. Można przecież planować swoje potomstwo.
Dlaczego niektóre kobiety lekkomyślnie sądzą, że ich mężowie są wieczni? Że zawsze będą mogli je utrzymać? Zawsze istnieją ryzyka zdrowotne i inne okoliczności. Warto to wziąć pod uwagę, zakładając tak liczne potomstwo.
Jeśli nie omówiliście z waszym małżonkiem kwestii kontynuowania rodu, to winicie tylko siebie. Waszym obowiązkiem jest dbać o swoje ciało. Mężczyzna jest w stanie spłodzić życie, ale tylko wy jesteście w stanie kontrolować narodziny dzieci.
Biorąc pod uwagę swoje możliwości, rodząc dzieci, nie licząc na pomoc obcych ludzi. Liczcie tylko na siebie!
