Przypowieść o mistrzu i pracowniku
Mistrz, znajdujący się na siódmym piętrze, nie mógł w żaden sposób zawołać do swojego pracownika, pracującego na dole. Wówczas mistrz postanowił zastosować inny sposób.
Zaczął rzucać monetę pod nogi pracownika. Rzucił jedną. Pracownik podniósł ją i schował do kieszeni, nawet nie zwracając uwagi, skąd spadła ta moneta.
Wtedy mistrz rzucił kolejną. Reakcja pracownika była taka sama. Moneta znalazła się w kieszeni, a pracownik spokojnie kontynuował swoją pracę.
Mistrz w końcu rzucił monetę jednozłotową, która zahaczyła o koniuszek nosa pracownika. Ale on i tak nie podniósł głowy, aby sprawdzić, skąd sypią się monety.
Taka reakcja nieco zdenerwowała mistrza. I rzucił kamień, który trafił prosto w głowę pracownika. Wtedy, w końcu, pracownik podniósł głowę i zobaczył mistrza.
Wyobraźmy sobie, że to samo dzieje się z nami w komunikacji z Bogiem. Jesteśmy ciągle zajęci własnymi sprawami i jeśli otrzymujemy jakąś przyjemną rzecz, to zazwyczaj uważamy ją za własne osiągnięcie lub szczęście. Nie przyjmujemy do wiadomości, że ta rzecz została nam posłana przez Boga.
Zaczynamy zwracać uwagę na Boga dopiero wtedy, gdy w naszą głowę uderza kamień, czyli pojawia się jakiś problem.
Zatem, nie czekajmy, aż do nas poleci kamień, ale dziękujmy Bogu codziennie za wszystko, co otrzymujemy.
