Kobiety nie powinny narzekać na swoich mężów
Najpopularniejszy post w sieci!
Nie, to nie jest zwykły post, ale wołanie duszy, wybuch emocji, manifest protestu lub coś jeszcze. Nazwijcie to, jak chcecie. Tylko milczenie i słuchanie, jak kobiety skarżą się na swoich mężczyzn, jest po prostu nie do zniesienia! Nie dlatego, że nie jestem zamężna i sama wychowuję syna, ale z powodu niezrozumienia kobiecego mentalności, który sam wciąga je i ich wybranka w ślepy zaułek relacji.
Jedna z takich rozmów z zamężną damą skłoniła mnie do napisania tego posta. Ponieważ życie nauczyło mnie być samowystarczalną i pewną siebie, nawet bez mężczyzny u boku, chcę odpowiedzieć wszystkim, którzy myślą, że mężczyzna ma swoje powody, by być z wami. Też wiem, co to znaczy mieć obok kogoś bliskiego, zdolnego kochać, wspierać, dawać czułość i seksualną przyjemność, a także stać się finansowym wsparciem i mentorem, ale takiego, który sam, bez namysłu, robi to wszystko dla własnej przyjemności.
Zastanówmy się, dlaczego mężczyzna pozostaje w rodzinie, codziennie dokonując wyboru i wyrzeczeń
Dziecko. Bądźmy szczerzy sami ze sobą, nie leniuchujcie i sprawdźcie statystyki rozwodów, gdzie główną część stanowią pary z dwójką, a nawet trójką dzieci. To nie przeszkoda. Dziecko nigdy nie zatrzyma mężczyzny.
Wygodnictwo. Co w was jest takiego wyjątkowego i niepowtarzalnego, czego nie mogłaby dać mu inna kobieta? Zarządzacie jego majątkiem, macie boską urodę czy skromne dziedzictwo? Nie? To także nie opcja. Nie łudźcie się!
Niektóre twierdzą, że bez nich on nie poradzi sobie z niczym, a same tak naprawdę nic nie robią. Gotowanie, pranie, sprzątanie – to jedyna rzecz, którą mogą wnieść do tych relacji. Czy naprawdę ktoś może nawet pomyśleć, że mężczyźni są tak płytcy, że będą zadowoleni tylko z jednego barszczu i czystej bielizny? Przy tym codziennie znosić histerie, nieznośne awantury, krzyki, wyrzuty, a jeszcze i ciągłą obecność teściowej z jej moralizatorstwem?
Dziewczyny, spróbujmy trzeźwo ocenić sytuację w momentach maksymalnego irytacji, bólów głowy lub słonego strumienia łez z oczu dla bardziej efektywnego wpływu na męża. Oceńcie swój wygląd w lustrze właśnie wtedy, gdy jesteście w najbardziej emocjonalnie przygnębionym stanie. Kogo widzicie w odbiciu? Czułą, kochającą żonę, nieopisaną piękność, która może uprzyjemnić długie wieczory po ciężkim dniu pracy? Nic bardziej mylnego!
Inercja. To także nie opcja! Dla inercji musi być mechanizm spustowy, który nie uruchamia się przy braku świadomego wyboru. To sprawdzony i potwierdzony fakt przez moje doświadczenie.
Jedyna opcja. On ma opcje i wybór, jednym z nich jestem ja! Tak właśnie! Jestem wolna, czuła, zawsze gotowa do intymnych relacji, nigdy mu niczego nie wypominam. Będzie
ze mną i będzie mi wdzięczny za to, co dla niego zrobiłam. A kiedy zdecyduje się odwdzięczyć mi i da pieniądze na wydatki, nigdy nie powiem, że to za mało, ponieważ moja pamięć wciąż przechowuje te chwile, kiedy nie wiedziałam, co będzie ze mną jutro, i czy w mojej lodówce pojawi się coś jadalnego oprócz majonezu. Tak – jestem lepsza, bo to wolność, ale zaskakująco on jeszcze nie odszedł od ciebie, kontynuując powrót do tego piekła! Zastanów się nad przyczynami jego zachowania.
Kto go potrzebuje?! Serio? Ja! Potrzebuję go takiego, jakim jest, i to jest cała jego wartość. Przejrzyj poprzednie „wymówki” kobiet i uważnie przeczytaj cały opis.
Księżniczki nie zostawiają! Och, naprawdę w to wierzycie? Wysoka samoocena to oczywiście dobrze, ale tylko wtedy, gdy jest potwierdzona niezbitymi faktami. W tym przypadku nie liczy się ojcowska miłość i ciągłe zapewnianie, że jesteś księżniczką i zasługujesz na najlepsze. Może faktycznie zasługujesz na wiele, tylko nie przesadzaj z przekonaniem.
Lepszej gospodyni dla niego nie znajdzie. To stwierdzenie musiałam obserwować osobiście, nawet będąc jego uczestnikiem. Moi rodzice mieli dziwne relacje, matka zawsze zajęta domem, ojciec ciągle zmęczony, pracujący za grosze, które nie pozwalały godnie żyć, leczyć córkę czy zapewnić rodzinie wygodne mieszkanie. Ale jednocześnie miał schowek, który stał się naszym jedynym wsparciem finansowym, gdy ojciec w wieku 56 lat zmarł, ponieważ jego dziewczynki nie miały możliwości na większe osiągnięcia.
W razie wątpliwości i zarzutów skonsultuj się z tym postem i wyciągnij wnioski.
Zawsze chcemy więcej! Ale zrozumcie, wasz mężczyzna, chcecie tego czy nie, codziennie walczy sam ze sobą, wybierając swoją drogę na dziś. Nawet w obliczu wielkiej wewnętrznej walki wieczorem wraca do domu, do was. Podejdźcie do tego z szacunkiem i zrozumieniem! I wreszcie zainwestujcie w te relacje. Spróbujcie zrobić coś samodzielnie, zaskoczcie ukochanego, pokażcie mu swoją lojalność, bo na to zasłużył.
Jeśli dręczą was wątpliwości i nie ufacie swojemu mężczyźnie, spróbujcie spojrzeć na sytuację z innej strony – może to wy dokonaliście złego wyboru? Może to nie to, czego chcecie, i kieruje wami pragnienie czegoś innego, większego, niematerialnego? No tak, przecież jesteście księżniczkami! Nie dręczcie siebie i jego, dajcie mu swobodę ruchów i puśćcie go, niech wreszcie przejmie kontrolę nad swoim życiem i przestanie codziennie podejmować tę torturującą decyzję i w końcu będzie szczęśliwy z kimś innym, mniej wymagającym.
Jeśli jednak cenicie swoje relacje i chcecie przywrócić w nich harmonię, to uspokójcie się i zastanówcie nad planem dalszych działań. Usuńcie wszystkie irytujące czynniki, takie jak nieodebrane telefony, kr
zykliwe stroje z wyraźną odwagą, uparte milczenie z przerywanym oddechem i seksualne strajki, a to wszystko tylko w ciągu ostatniego tygodnia i tylko po to, by go zdenerwować, dać mu poczuć to, co czujesz ty. To wszystko nie to, co pomoże uratować wasze relacje.
Zamieńcie wszystkie swoje działania na odwrotne i zrozumcie, czego naprawdę potrzebuje wasz mężczyzna i co robicie nie tak. Tylko wtedy, gdy w parze istnieje wzajemne zrozumienie i każdy jest gotów na poświęcenie, w ich miłości jest przyszłość.
Mam nadzieję, że byłam przekonująca, choć trochę surowa, za co chcę przeprosić.
