Jestem mężatką od 7 lat. Mam bardzo dobrego i troskliwego męża. Andrzej zarabia bardzo dobrze, a ja siedzę w domu, cała praca domowa spoczywa na mnie. Pewnego razu powiedziałam mu, że chcę świętować swoje urodziny we Włoszech, zawsze o tym marzyłam. Ale mąż odmówił, powiedział, że co miesiąc oddaje część swojej pensji rodzicom i nie mamy pieniędzy na wycieczkę za granicę. Byłam bardzo zaskoczona, ponieważ rodzice mojego męża pracują. Moim rodzicom nie dajemy pieniędzy
Jestem żoną od 7 lat. Mam bardzo dobrego, opiekuńczego i troskliwego męża. Zawsze obsypuje mnie drogimi prezentami i robi wszystko, aby było mi wygodnie obok niego. Uważam, że moje małżeństwo jest szczęśliwe. Ale jest coś, co mnie zupełnie nie satysfakcjonuje i z czym nie mogę się pogodzić do dzisiaj. Chodzi o to, że mój mąż, Andrzej, oddaje część swojej pensji swoim rodzicom.
Tylko on pracuje, ja zajmuję się domem, całe gospodarstwo domowe i codzienne obowiązki spoczywają na mnie. Nie mamy dzieci. Andrzej zarabia całkiem nieźle, na co nie mogę narzekać. Nie powiem, że mamy jakieś ogromne oszczędności, ale całkowicie wystarcza nam na godny poziom życia, nie cierpimy niedostatku.
Ponieważ pensja mojego męża jest całkiem dobra, zdecydował, że będzie pomagał swoim rodzicom. Mieszkają za miastem, oboje pracują, ale ich sytuacja finansowa jest przeciętna.
Mój mąż powiedział, że pomoc im i zapewnienie godnego poziomu życia to jego obowiązek jako dobrego i odpowiedzialnego syna. Ponieważ to właśnie rodzicom zawdzięcza wszystko, co ma teraz. Dali mu wszystko, co tylko mogli i całe swoje życie poświęcili dla niego. Mój mąż nie uznał za konieczne konsultować się ze mną w tej sprawie i sam podjął decyzję, ponieważ uważa, że to on zarobił te pieniądze.
Szczerze mówiąc, nie do końca rozumiem tę sytuację. Rodzice męża żyją normalnie, jak miliony innych ludzi. Nie cierpią niedostatku, ich zarobki są dla nich całkowicie wystarczające, nie mają dużej potrzeby dodatkowych pieniędzy i sami o pomoc nie proszą. Nie wiem, po co dawać pieniądze, skoro i tak im wystarcza, nie rozumiem. Tym bardziej że rodzice w ogóle nie wydają pieniędzy, które im daje.
Ale mąż uważa, że jego pomoc nie będzie zbędna. W ten sposób będą mogli pozwolić sobie na więcej, a na to zasługują. Zgadzam się, że można pomagać rodzinie, ale nie należy robić tego kosztem siebie i swojej rodziny. A nasza rodzina trochę cierpi z powodu tej decyzji mojego męża.
Chodzi o to, że powiedziałam ukochanemu, że chcę świętować swoje urodziny we Włoszech. Podróż po tym kraju to moje dawne marzenie. Zazwyczaj spędzamy letni urlop nad morzem, nie jeździliśmy specjalnie po drogich kurortach, i ten wypoczynek już nie budzi zachwytu.
W swoje święto chciałam coś niezwykłego i wybrałam Włochy. Innych krajów do wypoczynku nawet nie rozważam. Ale mój mąż oświadczył, że do czasu świętowania nie będziemy mogli odłożyć potrzebnej sumy. Poprosił o przełożenie podróży na czas letniego urlopu.
A ja tego nie chcę robić, uważam, że zasługuję na taki prezent, nigdy nie prosiłam mojego męża o nic i dobrze wiem, że moglibyśmy sobie pozwolić na tę podróż, gdyby mąż ostatnim razem nie dał pieniędzy rodzicom. Nie zamierzam się cofać. I w ogóle, gdyby mąż nie oddawał części pensji swoim rodzicom, mielibyśmy pieniądze na podróż. To są pieniądze naszej rodziny, i to my powinniśmy z nich korzystać.
Nie wiem, jak się dogadać z moim mężem? Jak przekonać go, by przestał pomagać chociażby tymczasowo? Przecież nie wydają dużo, a nam te pieniądze by się przydały. Może powinnam porozmawiać z rodzicami męża i wszystko wyjaśnić?
Poprosić ich, by zrezygnowali z pomocy syna i w ten sposób zostawili pieniądze w rodzinie? Szanuję ich, są dla nas bliskimi ludźmi, i nie mam nic przeciwko pomaganiu im na starość, ale teraz tak bardzo chciałabym trochę żyć dla siebie, w końcu niedługo pojawią się dzieci, a my tak niczego nie zobaczyliśmy w tym życiu.
