Rodzice zawsze mówili swojej starszej córce, aby dzieliła się ze swoim młodszym, słabym bratem. Wszystko najlepsze dostawał on. Rodzice zrozumieli swój błąd dopiero po latach

Nagrodę za najlepszy wiersz dali jednej dziewczynce za słaby wiersz. A tej dziewczynce, która napisała naprawdę dobry wiersz, powiedzieli, że musi zrozumieć: zestaw ołówków i cukierki muszą trafić do tego, kto jest słabszy. Wiersze złe, ale trzeba pocieszyć tego, kto nie ma talentu. Tobie poszczęściło się, a dziewczynce – nie. Ona zapłacze, a ty zrozumiesz! Więc nagroda dla niej! A ty jeszcze wiele wierszy napiszesz.

I na zawodach pierwsze miejsce i nagrodę dali słabszemu chłopcu. Żeby go wspierać i inspirować. A temu, który naprawdę mógł zdobyć pierwsze miejsce, wyjaśnili: słabych trzeba pocieszać i wspierać.

Wycieczkę nad morze dają słabemu. Silni i zdrowi i tak przetrwają. I pomarańczę dają słabemu. Zdrowi sobie poradzą.

Albo w jednej rodzinie najlepsze zabawki i słodycze dostawał słaby syn. A silnej córce tłumaczyli, że musi oddawać wszystko bratu. On jest przecież słabszy!

A w pracy na jedną kobietę przerzucali obowiązki koleżanki, która ciągle była na zwolnieniu lekarskim. A potem premię dali koleżance; ma trudną sytuację materialną. A wy zdrowa, dajecie radę, mąż u was jest, niech zarabia!

Wszystko w porządku, wszystko w porządku. Słabym trzeba pomagać.

To bezdyskusyjne.

Tylko o silnych i zdrowych też trzeba dbać. Żeby pozostali silni i zdrowi. Siłę i talent trzeba wspierać. Wtedy silni zachowają siłę i będą mogli przynosić korzyść.

O tym jakoś zapominają. Dziewczynka, która napisała najlepszy wiersz, więcej w konkursach nie brała udziału. I przestała pisać wiersze. Chłopiec, który naprawdę wygrał, rzucił treningi. Jaki sens się starać, jeśli dają temu, kogo trzeba wspierać, a nie temu, kto wygrał?

A kobieta, która pracowała za koleżankę, zachorowała z przepracowania i odeszła. Mąż jej zmarł, też pracował na dwóch etatach. I teraz kobieta żyje w nędzy, tracąc zdrowie.

A dziewczynka, której kazali oddawać wszystko dobrego bratu, nie polubiła brata. I potem zepsuły się jej stosunki z rodzicami. A brat nie zaczął pomagać rodzicom; przywykł brać. On jest przecież słaby!

Może ci silni ludzie okazali słabość. Stali się słabi.

Ale silni też potrzebują sprawiedliwości. Im też trzeba coś dawać, nie tylko zabierać od nich, wzbudzać poczucie winy i krzywdzić za to, że są zdrowi, silni, utalentowani.

Żeby silny pozostał silnym, a zdrowy – zdrowym, też wiecie, potrzebne są wysiłki. I talent także trzeba wspierać. Wtedy silni i zdrowi sami z chęcią podzielą się i pomogą. I stworzą wiele pożytecznego dla społeczeństwa. Dla innych.

Spread the love