Przypowieść o tym, dlaczego źli ludzie żyją dobrze, a dobrzy mają pełno problemów

Nie rozdawajcie swojego duchowego dobra wszystkim: należy się nim dzielić tylko z tymi ludźmi, którzy na to naprawdę zasługują. Swój wewnętrzny świat należy chronić jak najcenniejsze skarby, gdyż zdrada, podłość, agresja – to one najbardziej niszczą naszą duszę i przekształcają dobre serce w kamienne.

Często dobrzy ludzie troszczą się o innych, dają z siebie wszystko, aby inni byli szczęśliwi, ale przy tym zapominają o sobie i własnych pragnieniach. A potem zamiast wdzięczności słyszą słowa, które przechodzą przez serce jak nóż: coś w rodzaju “nikt cię nie prosił o pomoc” albo “i bez ciebie bym sobie poradził”. W naszym świecie dobre uczynki dawno straciły swoją wartość, dlatego należy się zatrzymać i pomyśleć, czy są tego warte…

Oto dziś chcemy opowiedzieć wam historię, która odpowie na wszystkie wasze pytania…

“W pewnej osadzie żył starzec, który był bardzo mądry i wielu zwracało się do niego po radę, aby podzielił się swoją mądrością. I oto pewnego dnia wpada do niego kobieta, cała we łzach:

  • Proszę, doradźcie, bo naprawdę nie wiem, jak mam dalej żyć… – wypowiedziała te słowa, a potem łzy popłynęły strumieniem.
  • Całe życie starałam się dobrze traktować innych, od dziecka rodzice uczą mnie, że ostatnią koszulę należy oddać temu, kto tego naprawdę potrzebuje. Tak żyję, pomagam wszystkim i nie oczekuję niczego w zamian. Prawda, ludzie są tak okrutni – po prostu wykorzystują mnie, a potem wyrzucają z własnego życia. Jestem już tak rozczarowana tym światem, że nie wiem, jak znowu zaufać innym. Jestem bardzo zmęczona. No to jak mam dalej żyć?

Starzec milczał, słuchając historii kobiety, a potem powiedział:

  • Dobrze, rozbierz się i wyjdź na ulicę.
  • Przepraszam, ale nie pójdę nago na ulicę! To chyba jakiś żart? Cała wioska będzie się ze mnie śmiać…

Mędrzec nagle wstał, otworzył drzwi i położył lustro na stole.

  • Czyli wstydzisz się obnażyć swoje ciało przed obcymi ludźmi, ale duszę – nie. Spójrz tylko na te drzwi, tak samo jest w waszym wnętrzu – wszystko otwarte na oścież. A dusza – to lustro, i każdy, kto przechodzi przez te drzwi, będzie próbował do niego zajrzeć. I nie zawsze przechodnie będą dobrzy i życzliwi. Większość z nich będzie próbowała cię ukłuć, zrobić ci krzywdę, bo innym trudno zrozumieć, dlaczego nie zamykasz tych drzwi. Innym ludziom trudno przyznać, że inni mogą być lepsi. Wstydzą się patrzeć na twoje otwarte drzwi, bo swoją duszę zamknęli…
Spread the love