O tym, że mąż daje pieniądze swoim rodzicom, dowiedziałam się przypadkiem. Zimą chciałam nowe futro, Stanisław obiecał, że kupi, a potem poinformował, że futro będzie później. Tymczasem u teściów w domu przybył jeszcze jeden piętro. Nie przywiązywałam do tego wagi, jak i do nowego ogrodzenia wokół domu, kiedy prosiłam męża, żeby wymienił mi samochód. Potem zestawiłam te fakty i zrozumiałam, że mąż praktycznie utrzymuje swoich rodziców. Gdy zapytałam Stanisława bezpośrednio, po prostu potwierdził moje podejrzenia. Szczerze mówiąc, ta sytuacja jest dla mnie nie do końca zrozumiała

W związku jestem już osiem lat. Gdy wychodziłam za mąż, uważałam, że bardzo mi się poszczęściło. Stanisław w swoich trzydziestu latach miał małą firmę, mieszkanie i rozumiałam, że z nim nie straszne mi żadne życiowe burze. Dodatkowym plusem było to, że rodzice Stanisława mieszkali oddzielnie od nas, w swoim domu za miastem. Więc nasze relacje z teściową układały się nieźle, bo widywaliśmy się rzadko.

Zaraz po ślubie przeprowadziłam się do mieszkania męża, gdzie staram się stworzyć komfort i przytulność. Stanisław nie żałuje na to pieniędzy, a ja mam dużo wolnego czasu. Pracuje tylko mąż, ja zajmuję się domem. Nie mamy jeszcze dzieci, nie jestem gotowa myśleć o tym. Mąż zarabia nieźle, na to nie mogę narzekać, całkowicie wystarcza nam na dobry poziom życia.

Z uwagi na to, że Stanisław jest dość zamożnym mężczyzną, postanowił pomagać swoim rodzicom. Teściowie mieszkają za miastem, obydwoje pracują, ale ich sytuacja finansowa jest przeciętna. Mąż uważa, że pomaganie im i zapewnianie godnego poziomu życia to jego obowiązek.

Tak jak to rodzicom zawdzięcza wszystko, co ma teraz. Dali mu wszystko, co tylko mogli i całe swoje życie poświęcili jemu. Konsultowanie się ze mną w tej sprawie nie uważał za konieczne i sam podjął decyzję.

O tym, że mąż daje pieniądze swoim rodzicom, dowiedziałam się przypadkiem. Zimą chciałam nowe futro, Stanisław obiecał, że kupi, a potem poinformował, że z powodu trudności finansowych futro będzie później. Tymczasem u teściów w domu przybył jeszcze jeden piętro.

Nie przywiązywałam do tego wagi, jak i do nowego ogrodzenia wokół domu, kiedy prosiłam męża, żeby wymienił mi samochód. Potem zestawiłam te fakty i zrozumiałam, że mąż praktycznie utrzymuje swoich rodziców. Gdy zapytałam Stanisława bezpośrednio, po prostu potwierdził moje podejrzenia.

Szczerze mówiąc, ta sytuacja jest dla mnie nie do końca zrozumiała. Rodzice męża żyją dobrze, jak miliony innych ludzi. Nie cierpią, ich zarobki całkowicie im wystarczają. Nie rozumiem, po co dawać pieniądze, skoro i tak im wystarcza.

Ale mąż uważa, że jego pomoc nie będzie zbędna. W końcu dzięki temu będą mogli sobie pozwolić na więcej, a na to zasługują. Zgadzam się, że można pomagać bliskim, ale nie należy robić tego kosztem siebie i swojej rodziny.

We wrześniu mam urodziny. I już teraz ostrzegłam ukochanego, że chcę świętować mój dzień urodzin we Francji. Podróż po tym kraju to moje dawne marzenie. W swoje święto chciałabym coś niezwykłego. Innych opcji krajów do odpoczynku nie rozważam.

Spread the love