Starożytna przypowieść o sułtanie i jego żonach, która skłania do refleksji nad najważniejszymi sprawami w życiu

Wschodnie przypowieści są pełne alegorii i symbolicznych treści. Wchłaniając wschodnią mądrość, czasami warto przeczytać przypowieść ponownie, aby zobaczyć oczami opowiadającego to, co starał się przekazać słuchaczowi. Czasami nawet w najprostszej historii kryją się głębokie przemyślenia, czasami – w najpiękniejszych słowach kryje się fałsz, a zrozumienie Wschodu można nauczyć się jednocześnie zważając na obie te kwestie.

Ta przypowieść o czterech żonach sułtana jest również alegoryczna, ale dotyczy najważniejszych spraw na świecie.

Pewnego sułtana miał cztery żony. Najbardziej kochał swoją czwartą żonę – najmłodszą i łagodną. Sułtan obdarowywał ją bogatym ubiorem, kosztownościami, rozpieszczał ją i pielęgnował.

Kochał również swoją trzecią żonę – niezwykłą piękność. Wyruszając w podróż do innych krajów, zawsze zabierał ją ze sobą, aby wszyscy mogli podziwiać jej urodę, zawsze obawiał się, że kiedyś go opuści i ucieknie do kogoś innego.

Sułtan kochał również swoją drugą żonę – przebiegłą i doświadczoną w intrygach. Była jego zaufaną osobą, zawsze rozsądną, życzliwą i cierpliwą. Kiedy sułtan miał problemy, ufał drugiej żonie, bo pomagała mężowi wyjść z trudnych sytuacji, przetrwać trudne czasy.

Pierwsza żona była najstarsza i dostała się mu po zmarłym starszym bracie w spadku. Kobieta była bardzo oddana mężowi i robiła wszystko, co w jej mocy, aby zachować i pomnożyć bogactwo samego sułtana, jak i całego jego kraju.

Mimo to sułtan nie kochał swojej pierwszej żony, i nie interesowało go nawet to, że bardzo ją kochała. Nie zwracał na nią uwagi. Pewnego dnia sułtan zachorował. Wtedy przypomniał sobie o swoim życiu pełnym luksusu i pomyślał: “Teraz mam cztery żony, ale gdy umrę, pozostanę sam”. I zapytał swoją czwartą żonę:

  • Najbardziej cię kochałem spośród wszystkich i dawałem ci wszystko, co najlepsze, troszczyłem się o ciebie ze szczególną starannością. Teraz, gdy umieram, czy jesteś gotowa pójść za mną do krainy umarłych?
  • Nie myśl o tym! – odpowiedziała czwarta żona i wyszła, nie rzuciwszy ani jednego słowa więcej. Jej słowa trafiły do serca sułtana jak sztylet.

Zasmucony sułtan zapytał swoją trzecią żonę:

  • Zawsze podziwiałem cię przez całe moje życie. Teraz, gdy umieram, czy jesteś gotowa pójść ze mną do krainy cieni?
  • Nie! – odpowiedziała trzecia żona. – Życie jest piękne! Kiedy umrzesz, mam zamiar ponownie wyjść za mąż!

Sułtan zasmucił się – jego serce nigdy nie doznało takiego bólu. Wtedy zapytał swoją drugą żonę:

  • Zawsze przychodziłem po twoją pomoc, a ty zawsze mi pomagałaś i byłaś moim najlepszym doradcą. Teraz, gdy umieram, czy jesteś gotowa pójść ze mną tam, gdzie bladzi cienie szlochają i błagają pana dusz o litość?
  • Niestety, nie mogę ci pomóc tym razem – odpowiedziała druga żona. – Najwięcej, co mogę zrobić, to uczciwie cię pochować. Jej odpowiedź uderzyła w serce sułtana jak tysiące grzmotów i błyskawic.

W tym momencie usłyszał głos:

  • Pójdę za tobą wszędzie, dokąd pójdziesz, do samego końca!

Sułtan spojrzał w stronę głosu i ujrzał swoją pierwszą żonę – wycieńczoną i złamaną przez nieszczęście, którą trudno było rozpoznać. Zdumiony sułtan powiedział:

  • Powinienem był traktować cię uważniej, póki mogłem to robić!

Każdy z nas ma cztery żony.

Nasza czwarta żona to nasze ciało; nie ważne, ile sił i czasu wkładamy w to, aby dobrze wyglądać, opuści nas, gdy umrzemy.

Nasza trzecia żona to nasza kariera, pieniądze, bogactwo, społeczny status. Kiedy umrzemy, zostaną innym.

Nasza druga żona to nasza rodzina i krewni. Nieważne, ile nam pomogli tutaj, najwięcej, co mogą dla nas zrobić, to towarzyszyć nam do grobu.

A nasza pierwsza żona to nasza dusza, którą często ignorujemy w pogoni za sukcesem, władzą, bogactwem i przyjemnościami.

Mimo to dusza – to jedyna, która towarzyszy nam wszędzie, gdziekolwiek pójdziemy. Dbając o nią z troską i uwagą, chroniąc i rozwijając, możemy podarować światu i sobie największy dar.

Spread the love