Gdy postanowiłem się ożenić, do domu wróciła moja mama. Powiedziała mi, że chce, żebym jej co miesiąc udzielał pomocy materialnej, bo teraz żyje jej się bardzo ciężko. Wysłuchałem ją, ale odmówiłem

Małżeństwo moich rodziców rozpadło się jeszcze zanim się urodziłem. Mamie mojej wtedy było 20 lat, a babci 42. Swojego ojca nigdy nie widziałem, wyjechał gdzieś i więcej się nie pojawił.

Niedługo potem opuściła mnie też mama. Powiedziała babci, że pojedzie do pracy, żeby zarobić na przyszłość. Ale bardzo szybko plany mamy zmieniły się. Na obczyźnie spotkała mężczyznę, wyszła za niego za mąż i zapomniała o mnie.

Ale miałem swoją babcię, która dbała o mnie i robiła wszystko, żebym miał wszystko nie gorzej niż inne dzieci. Babcia dawała mi mądre rady, które do dziś pamiętam. Jestem jej do dziś bardzo wdzięczny za wszystko, co dla mnie zrobiła. Bo mogła nie troszczyć się o mnie wcale, a po prostu oddać mnie do domu dziecka. Ale ona bardzo mnie kochała i żal jej było, więc robiła wszystko, żebym był szczęśliwy.

Od razu po ukończeniu szkoły z powodzeniem zdałem do liceum. Jeszcze na czwartym roku studiów odbyłem staż w międzynarodowej firmie i już po roku oficjalnie tam zatrudniłem się. To był ogromny sukces, szczerze mówiąc.

Zarabiałem bardzo dużo, a także moja kariera rozwijała się w szybkim tempie. Najpierw wynajmowałem mieszkanie, a potem kupiłem własne. O swojej babci nigdy nie zapomniałem, kiedy zacząłem dobrze zarabiać, powiedziałem, żeby zwolniła się z pracy i zacząłem ją utrzymywać. Kupowałem jej wszystko, co trzeba, opłacałem rachunki, woziłem babcię na wakacje.

Z czasem znalazłem ukochaną dziewczynę i postanowiłem stworzyć z nią rodzinę. Około tego czasu do naszego miasta wróciła moja mama. Od razu pojechała do babci, żeby dowiedzieć się od niej mojego numeru telefonu. Potem mama od razu zadzwoniłam do mnie i umówiła się na spotkanie.

Myślałem, że mama przyjechała, żeby przeprosić mnie i odbudować nasze relacje, ale myliłem się. Mama powiedziała mi, że słyszała od babci o moich sukcesach w pracy, więc chce, żebym jej co miesiąc udzielał pomocy materialnej, bo jej teraz żyje się bardzo ciężko.

A na końcu rozmowy dodała, że ma dwóch synów, moich rodzonych braci, wychodzi, i już drugiego męża, którzy nigdzie nie pracują i niczego nie chcą robić.

Ponieważ mi w życiu się poszczęściło, to mam jej pomóc, bo ona jest moją matką, która dała mi życie.

Wysłuchałem ją, ale odmówiłem. Mama zostawiła mnie zupełnie małym, kiedy bardzo potrzebowałem jej uwagi, troski i wsparcia, a teraz po prostu tak pojawiła się w moim życiu i prosi o pieniądze.

Jedyną osobą w moim życiu, o którą muszę dbać i troszczyć się, jest moja babcia. Jej nigdy nie zostawię. A mama, niestety, przez ten czas stała się dla mnie obca i uważam, że nie muszę jej pomagać.

Spread the love