“Dwoje niemowląt” – filozoficzna przypowieść Toma Hanksa
W brzuchu kobiety w ciąży rozmawiają ze sobą dwoje niemowląt. Jedno z nich jest wierzące, drugie niewierzące.
Niewierzące niemowlę: „Czy wierzysz w życie po porodzie?”
Wierzące niemowlę: „Tak, oczywiście. Wszystkim jest jasne, że życie po porodzie istnieje. Jesteśmy tu po to, aby stać się wystarczająco silnymi i gotowymi na to, co nas czeka później.”
Niewierzące niemowlę: „To głupstwo! Żadnego życia po porodzie nie ma! Możesz sobie wyobrazić, jak mogłoby wyglądać takie życie?”
Wierzące niemowlę: „Nie znam wszystkich szczegółów, ale wierzę, że tam będzie więcej światła i że być może będziemy sami chodzić i jeść ustami.”
Niewierzące niemowlę: „Co za bzdura! Nie można chodzić samemu i jeść ustami! To naprawdę śmieszne! Mamy pępowinę, która nas żywi. Wiesz, chcę ci powiedzieć: niemożliwe, aby istniało życie po porodzie, ponieważ nasze życie – pępowina – jest już za krótka.”
Wierzące niemowlę: „Jestem pewien, że to możliwe. Wszystko będzie po prostu trochę inaczej. Można to sobie wyobrazić.”
Niewierzące niemowlę: „Ale przecież stamtąd jeszcze nikt nigdy nie wrócił! Życie po prostu kończy się porodem. I w ogóle, życie to jedno wielkie cierpienie w ciemności.”
Wierzące niemowlę: „Nie, nie! Ja dokładnie nie wiem, jak będzie wyglądało nasze życie po porodzie, ale w każdym razie zobaczymy mamę i ona zaopiekuje się nami.”
Niewierzące niemowlę: „Mamę? Wierzysz w mamę? I gdzie ona się znajduje?”
Wierzące niemowlę: „Ona jest wszędzie dookoła nas, przebywamy w niej i dzięki niej się poruszamy i żyjemy, bez niej po prostu nie możemy istnieć.”
Niewierzące niemowlę: „Całkowita bzdura! Nie widziałem żadnej mamy, więc oczywiście, że jej nie ma.”
Wierzące niemowlę: „Nie mogę się z tobą zgodzić. Czasami, gdy wszystko dookoła ucicha, można usłyszeć i poczuć, jak ona gładzi nasz świat. Jestem głęboko przekonany, że nasze prawdziwe życie zacznie się dopiero po porodzie. A ty?”
