Zacząłam zauważać, że moja synowa często odbiera telefony. Wychodzi z pokoju i idzie rozmawiać tak, aby nikt nie słyszał. Następnie ubiera się, wychodzi z domu i wraca bardzo szczęśliwa i w dobrym nastroju. Pewnego dnia w końcu zebrałam się na odwagę i zapytałam Annę wprost, co się dzieje
Doskonale zdaję sobie sprawę, że teściowe zazwyczaj nie wypowiadają się dobrze o żonach swoich synów, ale ja dzięki losowi mam zupełnie inną historię. Moja synowa, Anna, jest jak moja własna córka, której nigdy nie miałam, ale o której marzyłam od dawna.
Była w stanie pomóc mi ze zdrowiem, kiedy byłam u kresu sił, przechodząc przez trudny czas.
Gdyby nie ona, nawet nie wiem, co by się teraz ze mną stało.
Ale nie mogę powiedzieć nic dobrego o moim jedynym synu, ku mojemu wielkiemu żalowi.
Chociaż jest moim własnym dzieckiem, nie rozumiem go jako osoby. Pozwala sobie na wiele niezbyt dobrych rzeczy i wcale tego nie ukrywa.
A moja synowa jest bardzo mądrą i rozsądną kobietą. Udaje, że niczego nie zauważa. Dla niej rodzina jest najważniejsza w życiu i jest gotowa ją ratować bez względu na wszystko.
Jako kobieta bardzo jej współczuję. Nie potrafiłabym wybaczyć wszystkiego i żyć spokojnie z mężem tak łatwo jak ona.
Żaden mężczyzna nie zasługuje na to, aby zawsze wiedzieć o jego niewierności, ale nigdy z nim o tym nie rozmawiać i milczeć, aby nie zniszczyć rodziny. Ale ona może. I milczy.
Ja z kolei staram się jej pomóc w każdy możliwy sposób.
Zawsze ma okazję wyjść na spacer z przyjaciółmi i oderwać się od rodzinnej rutyny. Jest mi zbyt smutno na myśl, że mogłaby zostawić mojego syna i odejść.
Mój syn, Jerzy, nie zasługuje na taką żonę, ale bez względu na to, jaki jest, nadal go kocham.
Ostatnio zaczęłam zauważać, jak moja synowa zaczęła potajemnie rozmawiać przez telefon, ukrywając się przed wzrokiem ciekawskich, aby nikt jej nie usłyszał ani nie zobaczył.
Gdy tylko włączył się określony dzwonek, natychmiast próbowała wyjść z pokoju, by pobyć sama
Na początku nie było to bardzo zauważalne, ale potem połączenia zaczęły przychodzić coraz częściej.
Prawie po każdym telefonie Anna szybko się szykowała i szła gdzieś w swoich sprawach, jak mi powiedziała.
Ale nie mam już 18 lat, żeby wierzyć w takie zbiegi okoliczności.
Z jednej strony, szczerze mówiąc, jako matka cieszę się, że jest kobietą, bo rozumiem, że to wszystko nie wynika z dobrego życia rodzinnego z mężem. Ale jako teściowa czuję się bardzo niekomfortowo z myślą, że coś jest ukrywane przed moim synem.
Kilka razy, jakby z ciekawości, zapytałam Annę, kto do niej ciągle dzwoni, bo ostatnio te telefony stały się bardzo częste.
Ale synowa tłumaczyła to jakimś żartem i zaczęła szykować się do wyjścia.
Synowi jeszcze nic nie powiedziałam. Nie chcę, żeby zaczął się wszystkiego domyślać, skoro nie jest zbyt dobrym mężem dla swojej żony.
Po prostu doskonale rozumiem, że jeśli zacznie ją o wszystko wypytywać, nie będzie już dłużej milczeć na temat jego złego zachowania wobec niej.
A wtedy na pewno się rozstaną. A ja wcale tego nie chcę.
Dlatego całymi dniami myślę o tym, co zrobić w takiej sytuacji.
Po takich spotkaniach Anna zawsze wraca do domu szczęśliwa i bardzo piękna.
To niesamowite, jak bardzo uwaga mężczyzny czyni prawdziwą kobietę piękną, zauważyłam to teraz, wydaje się, że rozkwitła.
Anna staje się najpiękniejsza, gdy poświęca się jej dużo uwagi i troski.
Mój syn, niestety, nie docenia tego, co ma, a ma bardzo piękną i dobrą żonę, powinien o niej marzyć i dziękować losowi za taką szansę.
A Jerzy jest wobec niej zbyt arogancki. Szczerze mówiąc, nie zasługuje na taką kobietę.
Myślę, że pewnego dnia zda sobie z tego sprawę, ale może być za późno, jego żona może go opuścić i zrozumiem go, ale nigdy nie będę miał takiej synowej.
Ale w tym przypadku będę miała problemy. A nie chcę na starość sama zajmować się dorosłym synem. Więc myślę dzień i noc, jak się zachować, bo nie mogę się zdecydować, co zrobić, jak uratować ich rodzinę? Przecież kocham ich oboje.
