Tesciowa podarowała nam z okazji ślubu żelazko, a swojej młodszej córce mieszkanie. Teraz chce wprowadzić się do nas. Nie zgodziłem się

Nie każdy z nas może szczycić się dobrymi relacjami z rodziną. Jednak bez względu na życiowe okoliczności, powinniśmy zważać na potrzeby innych ludzi, nawet jeśli są nam obcy. Do tej pory uważałem siebie za osobę kompromisową, ale każda cierpliwość ma swoje granice.

Z teściową nie mogłem znaleźć wspólnego języka od samego początku. Jeśli mam być uczciwym, najczęściej żona staje po mojej stronie, a nie matki. Pozwólcie, że opowiem wszystko od początku.

Z Natalią staliśmy się małżeństwem trzy lata temu. Mojej żony jest jeszcze młodsza siostra. Jeszcze przed naszym ślubem, Natalka skarżyła się mi, że w ich rodzinie jest specjalne traktowanie wobec młodszej siostry. Doskonale rozumiem, że dzieci od dawna są dorosłe, ale nierówne traktowanie dzieci przenosi się na dorosłe życie.

Na ślub teściowa podarowała nam żelazko znanej firmy. Oczywiście, “darowanemu koniowi w zęby się nie zagląda”, ale na przykład moi przyjaciele, którzy często odczuwają braki finansowe, dali nam porządna sumę. A tu, bliska osoba, która posiada trzy mieszkania, podarowała ukochanej córce żelazko na ślub.

Wtedy wynajmowaliśmy mieszkanie, a ja jeszcze spłacałem kredyt hipoteczny, który zaciągnąłem przed ślubem. A po roku, z okazji ślubu młodszej córki, teściowa podarowała młodej parze dwupokojowe mieszkanie w nowym budynku.

Takie podziały dzieci zasmuciły mnie, oczywiście. Nam podarowała żelazko, które kosztuje nie więcej niż trzy nieopodatkowane minimalne wynagrodzenia, a drugiej córce – mieszkanie. Sytuacja skomplikowała się, gdy teściowa chciała się do nas wprowadzić na czas remontu w swoim mieszkaniu.

Nie miała gdzie pójść, ponieważ drugie mieszkanie wynajmuje, a w trzecim mieszka młodsza córka. U nich również trwa remont i nie ma miejsca. Poza tym dojazd do pracy dla teściowej byłby bliżej od nas.

Kiedy przyjechała do nas, aby omówić tę kwestię, wyraziłem jej wszystko, co się we mnie nawarstwiło. Pomimo urazy teściowej, żona poparła mnie. Jak można tak dzielić swoje dzieci? Nie opuszcza mnie uczucie winy, bo zdaję sobie sprawę, że to matka mojej ukochanej osoby. Ale nic nie mogę z tym zrobić. Nie będę w stanie mieszkać z nią w jednym mieszkaniu.

Spread the love