“Przyjść do ciebie na obiad? Idę!” – Dość tego! Mój mąż codziennie biega jeść u mamy
Była moja teściowa. Na tym chciałbym zakończyć opowieść, bo rezultat jest oczywisty. Wróciłam z pracy zmęczona, i nie miałam ochoty przygotowywać mężowi obiadu na poziomie restauracyjnym. Nagle zadzwonił telefon. Mąż podniósł słuchawkę: “Hallo, cześć, mamuś…
Jeszcze nie jadłem. Nie, dopiero co wróciłem z pracy. Jeszcze nie gotowała. Chyba. Zjadłem śniadanie. Zjadłem twarożek. Nie martw się, napiję się herbaty. Przyjść do ciebie na obiad? Idę!” Oczywiście, słyszałam wszystko.
Zaczynam się gotować ze złości. Wtedy mąż, śmiejąc się, wzywa mnie do mamy, która codziennie przygotowuje wiele różnych potraw na obiad. Jaka powinna być normalna reakcja kobiety? Pierwszy wariant: zranić, żeby przestał się śmiać.
Drugi wariant: wyrazić bez cenzury to, co myślę o jego rodzinie. Trzeci wariant: rozpocząć nudny i długi wykład na temat tego, że jedzenie późno w nocy jest szkodliwe. Jednak niezależnie od tego, jaki wariant chciałabym wybrać, i tak musiałam iść. Nie chcę cieszyć teściową tym, że nas nie ma w pobliżu. Po co rozpieszczać człowieka?
Ponadto, im częściej mąż bywa u mamy, tym mniej obraźliwych uwag potem skieruje w moją stronę. Prawdę mówiąc, poszłam tam około dziesięciu razy, a potem postanowiłam się rozwieść. Ile razy mnie przekonywano, żebym zmieniła zdanie!
Nie było to łatwe. Teraz jestem znowu zamężna. Z drugim mężem gotujemy na zmianę po pracy, aby każdy mógł odpocząć. W naszej rodzinie panuje spokój i wzajemne zrozumienie.
