Nigdy nie szczędziłam moim dzieciom pieniędzy. Mówiły mi, czego potrzebują, a ja dawałam im odpowiednią kwotę. Nigdy im niczego nie odmówiłam. Dlatego myślałam, że mogę polegać na moich dzieciach, ale okazało się, że nie. Moja matka ma teraz 86 lat. Mieszka w naszym starym domu, obok moich dzieci, ale one nie chcą opiekować się babcią. Mówią, że powinnam wrócić z Londynu
22 lata temu wyjechałam do Wielkiej Brytanii do pracy, aby zapewnić moim dzieciom lepsze życie.
Żyliśmy wtedy bardzo biednie i nie było nadziei dla mojego męża, ponieważ nie widział nic poza alkoholem. Nasz syn i córka dorastali, a ja martwiłam się, że nie mogę im nic dać.
Usłyszałam o możliwości wyjazdu do Wielkiej Brytanii i natychmiast chwyciłam się tego pomysłu jak koła ratunkowego. I tak stałam się pierwszą kobietą z naszej wioski, która pojechała do Wielkiej Brytanii. Potem inni poszli w moje ślady i pomogłam wielu ludziom.
Wyjechałam w wieku 43 lat, a teraz mam 65 lat. Nie planuję wracać do domu, ponieważ w Londynie moje życie osobiste w końcu się ułożyło. Mieszkam z Brytyjczykiem i czuję się dość szczęśliwa.
Mój mąż zmarł dawno temu, ale jeszcze wcześniej rozwiodłam się z nim, ponieważ zdałam sobie sprawę, że nie wrócę szybko do domu.
Moje dzieci się pobrali, zapewniłam im mieszkanie. Mamy dwa domy na naszym podwórku, które zbudowaliśmy za moje pieniądze – jeden dla mojej córki i jeden dla mojego syna.
Nigdy nie szczędziłam moim dzieciom pieniędzy, mówiły mi, czego potrzebują, a ja dawałam im odpowiednią kwotę. Nigdy im niczego nie odmówiłam.
Dlatego myślałam, że mogę polegać na moich dzieciach, ale okazało się, że nie.
Moja matka ma teraz 86 lat. Mieszka w naszym starym domu, obok moich dzieci.
Dopóki radziła sobie sama, wszystko było w porządku. Ale teraz moja matka nie czuje się dobrze, potrzebuje stałej opieki.
Zawsze byłam pewna, że nie będzie z tym problemów, ponieważ mam w pobliżu wnuki, więc moja matka jest w dobrych rękach.
Ale moje dzieci bardzo mnie zaskoczyły. Powiedzieli, żebym wróciła do domu i sama zajmowała się moją mamą.
Przypomniałam im, za czyje pieniądze wybudowano ich dwupiętrowe domy, a one wręcz się obraziły, mówiąc, że nikt mnie o taką pomoc nie prosił.
Moja córka powiedziała, że babcia jest moją matką, a zatem jestem za nią odpowiedzialna.
Cóż za niewdzięczne dzieci wychowałam! Nie wiem, co robić, ponieważ mam pracę, życie osobiste, a moja matka jest tam.
