Szef przypadkowo podsłuchuje rozmowę podwładnego z żoną, która narzeka, że nie ma pieniędzy na jedzenie dla dziecka …
Pracowałem dla tej osoby przez 5 dni i podczas przerwy wyszedłem na zewnątrz, aby porozmawiać z żoną przez telefon komórkowy.
Pokłóciliśmy się, bo po przyjeździe z Alaski zdążyliśmy wszystko wydać i nie mieliśmy już żadnych oszczędności – nie starczyło na mleko dla dziecka, nie było benzyny w samochodzie, dużo problemów… A pensja miała być dopiero pod koniec miesiąca
Okazało się, że mój szef palił niedaleko mnie i podsłuchał rozmowę. Poprosił mnie o samochód i powiedział, że go zatankuje.
Kiedy wrócił, na tylnym siedzeniu było pięć dużych kartonów paliwa o wartości 500 dolarów. Bak był wypełniony po brzegi. Powiedział, że to premia za zatrudnienie. Powiedział też, że zawsze jest gotów porozmawiać ze swoimi podwładnymi i im pomóc.
Dotknięta taką życzliwością, pracuję teraz kilka razy ciężej. Ponieważ wiem, że nie boję się żadnych trudności, otrzymam pomoc. A dla dobra osoby, która mi pomogła, jestem gotów zrobić wiele.
