Przez swoją własną siostrę, byliśmy z mężem i dzieckiem zmuszeni przeprowadzić się na wieś do moich teściów. Uważam, że moi krewni postąpili ze mną bardzo niesprawiedliwie, teraz nie rozmawiamy, ale Maria uważa, że zrobiła właściwie

Uważam, że dzieci powinny dostawać wszystko po równo. Ale moi rodzice postępowali inaczej, więc mam wiele pretensji do moich krewnych i uważam, że nie powinno być takich różnic między dziećmi.

Mam siostrę Marię, która jest cztery lata starsza ode mnie. Tak się złożyło, że moi dziadkowie kochali Marię bardziej niż mnie. Dlatego zapisali jej swoje mieszkanie – ładne dwupokojowe mieszkanie niedaleko centrum.

Moi rodzice zgodzili się z ich decyzją. Ale ja byłam jeszcze dzieckiem i niczego nie rozumiałam.

Żyliśmy tak przez wiele lat.

Moi dziadkowie zmarli, a Maria właśnie skończyła piąty rok studiów i mieszkanie było całkowicie jej.

Natychmiast zaczęła nim zarządzać i dokonywać napraw, z pomocą naszych rodziców.

Maria dostała pracę i zaczęła mieszkać w mieszkaniu mojej babci, prawie nigdy się z nami nie komunikując.

Na trzecim roku też wyszłam za mąż. Nie mieliśmy z mężem gdzie mieszkać, a spodziewaliśmy się dziecka.

Nie mogliśmy pojechać do moich rodziców, mieszkają w jednopokojowym mieszkaniu, a rodzice mojego męża są ze wsi, to długa droga.

Byłam studentką, mój mąż nie zarabiał dużo, więc trudno nam było wynająć mieszkanie.

Wtedy moi rodzice poprosili Marię o pomoc. Ona nie jest mężatką i nie planuje być, dobrze zarabia, mogłaby nawet wziąć mieszkanie na kredyt. Ale Maria była nieugięta, uważała, że skoro babcia zapisała jej mieszkanie w testamencie, to należy ono do niej i nie będzie się nim ze mną dzielić.

Ale moi rodzice nalegali, a Maria zgodziła się udzielić schronienia mnie i mojemu mężowi na dokładnie jeden miesiąc, dopóki mój mąż nie znajdzie pracy.

Zgodziła się i pojechała na wakacje na własny koszt.

Niestety mój mąż nie znalazł pracy w ciągu miesiąca. Myśleliśmy, że Maria pozwoli nam zostać u niej jeszcze przez jakiś czas, ale tego samego wieczoru moja siostra kazała nam spakować rzeczy i wyjechać.

Nie mieliśmy dokąd pójść, więc pojechaliśmy na wieś do rodziców mojego męża. Wkrótce potem urodziłam córkę.

Teraz moja córka, mój mąż i ja mieszkamy z moimi rodzicami na wsi, gdzie dom jest również mały i nie ma wystarczająco dużo miejsca, a Maria mieszka sama w swoim dwupokojowym mieszkaniu.

W domu teściów nie ma wody, musimy ją przynosić ze studni, a toaleta również znajduje się na zewnątrz, więc nie jest łatwo mieszkać tam mnie i mojemu małemu dziecku. Moja matka obiecuje, że pewnego dnia zostawi mi swoje jednopokojowe mieszkanie, ale minie wiele lat, zanim to się stanie.

Uważam, że moi krewni potraktowali mnie bardzo niesprawiedliwie. Nie rozmawiamy już, ale Maria uważa, że postąpiła słusznie.

Spread the love