Jestem w trzecim miesiącu ciąży, ale te wieści spotkały się z niezadowoleniem mojej teściowej i mojego męża. Postanowiłam zorganizować rodzinne spotkanie

Anna dowiedziała się, że jest znowu w ciąży. Postanowiła podzielić się tą wiadomością z matką, a ta wyraziła swoje niezadowolenie.

  • No dobrze, to, że ty i Krzysztof macie już dwie córki. Sam wiesz, że musisz je usamodzielnić, zapewnić edukację, a teraz znowu zdecydowałaś się urodzić trzecie dziecko! A nie myślałaś, że w wieku 40 lat to trochę za późno?
  • Nawet nie próbuj mi mówić, abym zrobiła aborcję. Nie sądziłam, że tak zareagujesz. Wygląda na to, że trzecie dziecko jest potrzebne tylko mnie w mojej rodzinie. Dla sióstr narodziny przyszłego brata lub siostry nie są powodem do radości, a Krzysztof nie chce już więcej dzieci.
  • Ja już jestem na emeryturze, choruję, nie mogę zbyt wiele pomóc. Tak, byłoby to jedyne dziecko, nad którym wszyscy razem pracowalibyśmy, aby dać mu dobre warunki. To dziecko niesie ze sobą duży ciężar fizyczny i materialny dla całej rodziny.
  • Pamiętam, mamo, jak od dziecka mówiłaś mi, że dzieci przynoszą szczęście. Co się teraz zmieniło? Zmuszasz mnie do aborcji, kto by pomyślał?
  • Teraz czasy są inne. Nie rozumiesz, że masz już dwie dorastające córki, kredyt na mieszkanie. Ty pójdziesz na urlop macierzyński, a jedynym żywicielem rodziny pozostanie Krzysztof, a nawet jego praca jest teraz zagrożona z powodu redukcji. Jak my będziemy żyć?
  • Krzysztof także nie chce tego dziecka, jest całkowicie przeciwny, nie słucha żadnych argumentów. Moje córki protestują, nie rozmawiają ze mną.
  • Doskonale ich rozumiem. Zastanów się dokładnie, podejmij właściwą decyzję.

Przez kilka następnych dni Anna nie mogła znaleźć w sobie spokoju. Cały czas rozmyślała, wizualizowała, próbowała znaleźć rozwiązanie w tej sytuacji. Jednak obraz przyszłości wciąż pozostawał niewyraźny. Tak, też nie planowała tego dziecka, ale tak się złożyło. Co teraz? Nie mogła przecież zabić dziecka, które zostało jej dane z nieba. Wszyscy wokół uważali ją za głupią, ale ona tak nie myślała. Pewnego wieczoru zebrała całą rodzinę w salonie, aby porozmawiać.

  • Podjęłam decyzję. To dziecko przyjdzie na świat. Nie dam się waszym histerycznym reakcjom, protestom, prowokacjom. Maleństwo ma prawo pojawić się na tym świecie.

Po tych słowach córki opuściły niezadowolone pokój, a Krzysztof stał na balkonie, paląc papierosa. Następnie zabrał głos.

  • Tak, teraz nie będzie tak, jak dawniej, nie damy rady utrzymać się tak, jak wcześniej. Trójkę dzieci nie udźwignę finansowo, będę musiał szukać dodatkowej pracy.

Tego samego wieczoru Anna zadzwoniła do matki, aby poinformować ją o podjętej decyzji.

  • Nadal nie jestem pewna, czy podjęłaś właściwą decyzję, ale my sobie poradzimy. Te dni serce mnie bolało, nie miałam humoru, myślałam, co robić. Teraz będzie dobrze. Jako matka i babcia zrobimy wszystko, co w naszej mocy. Postaramy się postępować godnie.
Spread the love