Od dzieciństwa mojej córki zawsze chwaliłam jej ojca, mojego byłego męża. I po latach tego żałowałam, ale najbardziej żal mi mojej córki
Kiedy rozwiedliśmy się z mężem, nasza córka miała zaledwie 7 lat. Wydawało się, że jest tylko dzieckiem, ale rozumiała wszystko doskonale, była dojrzała jak dorosła, świadoma absolutnie wszystkiego.
Marta bardzo kochała swojego tatę. Zrozumiałam, że nawet jeśli mój mąż wymienił mnie na inną kobietę, nie powinno to w żaden sposób wpływać na moją córkę. Ona zasługiwała na swojego ojca i jego obecność w jej życiu, niezależnie od okoliczności.
Byłam przekonana, że moja córka ma swojego ojca, który powinien być obecny przez całe jej życie, bez względu na to, co się wydarzyło między nami. Zawsze dobrze mówiłam o ojcu mojej córce, chwaliłam go i pragnęłam, aby była dumna z jego obecności, aby nigdy nie odczuła braku pełnej rodziny.
Po prostu rozumiałam, że dziecko powinno czuć się tak, jak inne dzieci, z pełną rodziną. Było mi trudno, bo mój mąż zostawił mnie z powodu innej kobiety, ale nie pozwoliłam, aby to wpłynęło na naszą córkę.
Mimo własnych trudności, starałam się, aby córka często widywała swojego ojca, rozmawiała z nim, zapraszała go do siebie, choć były mąż nie zawsze stawiał się na te spotkania.
Mój były mąż nie był zawsze dostępny dla Marty, rozumiałam, że tamta kobieta była przeciwna częstym kontaktom między nim a córką. W pierwszych latach po rozwodzie były mąż często rozmawiał z córką, ale kiedy jego żona urodziła syna, zaczął się od niej oddalać. Często nie odbierał telefonu, nawet gdy córka dzwoniła, obiecywał, że przyjedzie, ale nie spełniał obietnic.
Córka czekała na niego wieczorem, piekła ciasteczka lub babeczki, ale on nie przychodził i nie odbierał telefonu. Czasami trwało kilka dni, zanim przypomniał sobie i znalazł jakieś wyjaśnienie.
W miarę jak moja córka dorasta, zauważam, że tęskni za swoim ojcem i chce, aby poświęcał jej więcej uwagi. Jest gotowa zrobić wszystko, by to osiągnąć. Niestety, z każdym rokiem jej ojciec oddala się od niej coraz bardziej.
Obserwuję to z bólem i zmartwieniem. Niedawno mojemu byłemu mężowi były urodziny. Marta sama zrobiła dla niego kartkę, do której włożyła 50 zł, które dostała od babci i które oszczędzała specjalnie dla niego. Zadzwoniła do niego, aby pogratulować.
Jej ojciec wydawał się zadowolony i obiecał, że będzie na nią czekać. Marta udała się do niego, ale niestety, jego obecna żona otworzyła drzwi i poinformowała Martę, że ojciec nie jest w domu, a także że przyszła w nieodpowiednim momencie, ponieważ mają gości. Druga żona mojego byłego męża zamknęła drzwi przed nosem dziecka i nawet nie pozwoliła jej wejść do środka.
Marta wróciła do domu zrozpaczona, a jej ojciec tego dnia nie zadzwonił do niej, nie pytał o nią ani nie wykazał żadnego zainteresowania. Wierzę, że był w domu, ale nie zrobił żadnego kroku, by spotkać się z córką.
Teraz jestem zdezorientowana co do dalszych kroków. Być może jestem winna temu, że moja córka bardzo kocha swojego ojca, podczas gdy on nie okazuje tego samego uczucia. Jak teraz powinnam postępować? W jaki sposób mogę pomóc w tej sytuacji naszej rodzinie?
