Gdy tata odszedł, moja niesamowita macocha wyrwała mnie z mroku domu dziecka: Będę wiecznie wdzięczny losowi za to, że w moim życiu pojawiła się ta wyjątkowa matka

Moje dzieciństwo było pełne zmian, które wydawały się niemożliwe. Początkowo byliśmy pełną, szczęśliwą rodziną – mama, tata i ja. Jednak życie, jak zwykle, wykazało nieprzewidywalny bieg. Mama niespodziewanie trafiła do szpitala i niestety, nie przeżyła swojej choroby. Nasza tragedia dopiero się zaczęła, ponieważ tata zaczął uciekać w alkohol, próbując zatrzeć ból straty.

Przy stole nie zawsze stawiano pełne talerze jedzenia, a ja wchodziłem do szkoły brudny i głodny. Wydawało się, że tracę kontrolę nad moim życiem. Zapominałem o nauce, tracąc przyjaciół. Sąsiedzi zaczęli to zauważać i martwić się o mnie. Zgłosili sprawę opiece społecznej, która próbowała odebrać tacie prawa rodzicielskie. Ojciec jednak stanął na wysokości zadania i przekonał ich, że zmienił się, obiecując poprawę. Dał im swoje słowo i wtedy dostałem jeszcze jedną szansę.

Po tym wydarzeniu ojciec i ja zaczęliśmy razem dbać o dom. Po jakimś czasie odzyskał godność i przestał sięgać po alkohol. Jednak nasza sytuacja finansowa nadal pozostawiała wiele do życzenia.

Pewnego dnia ojciec powiedział mi, że muszę poznać pewną kobietę, co wzbudziło moje zaskoczenie. Czyżby tata nie kochał już naszej zmarłej mamy? Ojciec jednak zapewnił mnie, że nadal ją kocha, ale chce, abyśmy byli szczęśliwi i że ta decyzja pomoże nam uniknąć kolejnych kłopotów z opieką społeczną.

Spotkaliśmy ciocię Martę i jej syna Franka, który był ode mnie młodszy o dwa lata. Szybko się zaprzyjaźniliśmy. Ciocia Marta, która stała się moją opiekunką, była wspaniałą kobietą. Miesiąc później przeprowadziliśmy się do niej, wynajmując nasze stare mieszkanie.

Nasze życie poprawiało się z dnia na dzień, ale nadeszła kolejna tragedia – odszedł tata. Opiekę społeczną znowu przywitaliśmy w naszym domu, a ja zostałem odebrany i umieszczony w domu dziecka.

Niemniej jednak, ciocia Marta nie zapomniała o mnie. Często mnie odwiedzała i próbowała przywrócić mnie do rodziny. Starała się o moje prawa rodzicielskie, co zajęło sporo czasu, ale w końcu się udało. Przyjęła mnie z otwartymi ramionami.

Razem z Frankiem zaczęliśmy odbudowywać nasze życie. Wynajęliśmy nasze stare mieszkanie i zaczęliśmy uczęszczać do naszej starej szkoły. Po latach skończyłem studia i znalazłem pracę.

Dziś jestem szczęśliwym mężem i ojcem. Frank także założył rodzinę. Ale pomimo zmian, pamiętamy o naszej mamie. Każdego weekendu odwiedzamy ciocię Martę, która stała się dla nas drugą matką. Jest ona najlepszą przyjaciółką naszych żon. Będę wiecznie wdzięczny za to, że pojawiła się w moim życiu. Bez niej nie wiem, kim bym dzisiaj był ani co osiągnąłem

Spread the love