Spotkanie z kochanką zakończyło się dla męża dużym zaskoczeniem ze strony żony

Urodzenie dwójki dzieci spowodowało, że Inna przestała dbać o siebie. Potem dowiedziała się z przerażeniem, że mąż jej zradza. Kobieta wzięła się w garść i stanowczo postanowiła uratować rodzinę.

Przed małżeństwem Inna utrzymywała się sama. Jednakże jako żona Pawła, prawie od razu zaszła w ciążę i urodziła córkę.

Wkrótce pojawił się syn. Ogólnie rzecz biorąc, o karierę trzeba było zapomnieć. Inna stała się gospodynią domową, całkowicie poświęcając się wychowaniu dzieci.

Zrozumiałe, że mając na rękach dwoje dzieci, nigdy nie myślisz o sobie. Prawie każdy dzień był podobny: nakarmienie dzieci i męża, sprzątanie, pranie, spacer z dziećmi, zakupy, potem gotowanie, kolacja dla męża, a potem ułożenie dzieci do snu i dotarcie do łóżka.

Tak więc Inna sama siebie zaniedbała. Przytyła, nawet tego nie zauważając. Natomiast mąż zauważył wszystko. Z czasem przestał zwracać na żonę uwagę. Nawet wykonywanie swoich obowiązków małżeńskich stało się rzadkością.

Ich relacje z mężem zmieniły się w sąsiedzkie. Para zdań przy śniadaniu, para zdań przy obiedzie. A potem znowu sprawy, sprawy, sprawy… Inna sama nie zauważyła, jak z wyczarowanej dziewczyny, która jeszcze niedawno wyszła za mąż, stała się zmęczoną życiem ciotką, która przytyła.

A potem Inna dokonała niespodziewanego odkrycia. Mąż od dawna nie wraca o siódmej wieczorem, ale po dziewiątej, a czasami nawet o północy. W tym czasie pojawiły się jakieś delegacje i pilne wyjazdy w weekendy.

Inna podejrzewała, że coś jest nie tak. Ale gdzie są dowody? Dlatego póki nie złapała go na gorącym uczynku, trzymała się z boku.

A potem nadszedł dzień urodzin Pawła. Do ich domu przyszła cała gromada jego kolegów, włącznie z kobietami. I przez całą imprezę Inna siedziała w kącie, obserwując, jak jej mąż spogląda na smukłe dziewczyny, oblizując się, jak kot na śmietanę.

Po tym, jak goście się rozeszli, Inna nie mogła się powstrzymać i zrobiła awanturę. Myślała, że mąż zacznie się tłumaczyć, przeprosi. A on spojrzał na nią z uśmiechem i powiedział: “Kiedy ostatnio spojrzałaś się w lustro? Tak się przyjrzyj. I pomyśl, kto by mógł kochać taką?”.

Inna nie spała całą noc, dusząc się łzami i bojąc się obudzić śpiącego obok męża, który spokojnie chrapał. A rano, gdy on poszedł do pracy, stanęła przed lustrem. Długo stała, spoglądając na siebie od stóp do głów. I zrozumiała – Paweł ma rację. Kto miałby pomyśleć, że ktoś może kochać taką kobietę?

Inna także zrozumiała, że nadal jest młodą, piękną kobietą, tak samo jak wcześniej. I postawiła sobie cel – od tego dnia zaczyna dbać o siebie. W przeciwnym razie straci męża. Przyciągną go dziewczyny o wąskich taliiach.

Inna usiadła przy stole i zaczęła tworzyć harmonogram na każdy dzień. I z zaskoczeniem zrozumiała, że pomimo dwójki dzieci i obowiązków domowych, jest możliwe znalezienie czasu na poranne biegi i treningi fitness.

Dokładnie tak też zrobiła. Znalazła dobrego dietetyka i dzięki jego pomocy stworzyła dla siebie jadłospis, aby, podobnie jak wcześniej, nie podjadać co dziesięć minut.

Co myślisz? Proces poszedł powoli. Najpierw zeszło pięć kilogramów, potem tyle samo, potem jeszcze tyle… Paweł okazał się dociekliwym, zauważył, jak zmienia się jego żona. Nawet zaczął jej robić komplementy. Jednak te późne powroty z pracy, niedzielne zniknięcia i dziwne delegacje nie ustąpiły.

Wtedy Inna zrozumiała, że potrzebne jest nietypowe rozwiązanie, które może pomóc spróbować uratować rodzinę. Myślała, myślała i wymyśliła coś.

Utworzyła nową stronę w mediach społecznościowych. Nazwała się Beatą. Wrzuciła tam zdjęcie seksownej kobiety, a potem niby przypadkowo odnalazła Pawła i napisała do niego. Tak jakby mówiła: jesteś miły dla oka. Chcesz być przyjaciółmi?

Zaintrygowany Paweł dał się nabrać. Przez pewien czas pisali ze sobą. Ostatecznie mężczyzna nie wytrzymał i zaprosił swoją nową koleżankę na randkę. Beata się zgodziła, ale ustaliła spotkanie na bardzo niewygodną porę. O ósmej wieczorem w sobotę. Tego samego dnia i o tej samej godzinie, na którą planowali iść do kina z żoną.

Inna ledwo powstrzymała się od śmiechu, gdy mąż, ze skrępowanym wyrazem twarzy, powiedział jej, że nie pójdzie z nią do kina, bo pilnie musi dokończyć projekt w pracy. Faktycznie mąż tłumaczył się żonie, że chce spotkać się z kochanką. Choć jeszcze nie wiedział, co go czeka.

Inna zrobiła niezadowoloną minę, ale potem rozłożyła ręce. Co robić, praca jest ważniejsza. I puściła swojego ukochanego. Dopiero gdy drzwi się zamknęły za nim, Inna zaczęła proces przemiany.

Ubierając suknię kupioną poprzedniego dnia, podkreślającą jej talię i odsłaniającą jej zgrabne nogi, wezwała taksówkę i pojechała na miejsce, gdzie miała się spotkać z Pawłem. W rzeczywistości spotkali się pod kinem, gdzie mieli iść. Chociaż mąż nie dostrzegł w tym żadnej ukrytej intencji.

Podszedł do niej, stał przy wejściu z bukietem kwiatów i powiedział:

– Jestem Beata! Witam! Wiesz, przypadkowo Beata ma dwa bilety na wieczorny seans. Idziemy.

– Nie, nigdzie nie pójdę z Tobą. – powiedział Paweł. – Do kina chodzę wyłącznie z własną żoną!

O czym tam był film, Inna później już nie wspominała. Bilety mieli na ostatni rząd, a potem poszli do domu. Na szczęście dzieci były wtedy u babci.

Spread the love