Przypowieść pouczająca o pustych obietnicach. Zmusi cię do refleksji!

Pewnej zimowej nocy miliarder spotkał na ulicy starego żebraka.

Zapytał go:

  • Nie jest ci zimno? Przecież na dworze jest mróz, a ty nawet płaszcza nie masz?

Starzec odpowiedział:

  • Nie mam, ale przyzwyczaiłem się.

Miliarder odrzekł:

  • Poczekaj na mnie. Mieszkam obok i zaraz przyniosę ci jedną z moich garderób.

Nieszczęśliwy mężczyzna ucieszył się bardzo i powiedział, że będzie na niego czekał.

Miliarder wszedł do budynku, a od razu podbiegli do niego ludzie i zaczęli dawać mu dokumenty do podpisania, łączyć go telefonicznie z partnerami, musiał pilnie rozwiązywać sprawy nagłe. W ten sposób zapracowany człowiek zapomniał o biednym człowieku i o swojej obietnicy.

Tylko rano miliarder przypomniał sobie o tym staruszku i ruszył go szukać. Po pewnym czasie go znalazł… martwego. Starzec zamarzł z zimna. W swoich zsiniałych rękach trzymał kartkę:

“Kiedy nie miałem ciepłej odzieży, miałem siłę walczyć z zimnem, bo przyzwyczaiłem się do niego. Ale kiedy obiecałeś mi pomoc, przypiąłem się do twojej obietnicy, i to pozbawiło mnie siły do stawiania oporu.”

MORAŁ: Nie obiecuj, jeśli nie możesz dotrzymać swojej obietnicy. To może dla ciebie nic nie znaczyć, ale dla kogoś innego może znaczyć wszystko.

Dać niespełnioną obietnicę to tak, jak zapalić iskierkę nadziei i celowo w nią plunąć.

Spread the love