Przyjaciele ostrzegali Dianę, że nie powinna wychodzić za Michała za mąż, ponieważ jest znacznie młodszy od niej

– Diano, pomyśl porządnie! To jednak przyzwoita różnica wieku: masz trzydzieści siedem lat, a on dwadzieścia pięć. Co będzie za pięć, dziesięć lat?

– Och, Kasiu! Jestem tak szczęśliwa! Zakochałam się, jakbym miała piętnaście lat, nigdy wcześniej nic takiego mi się nie przytrafiło. Przecież wiesz, że wyszłam za mąż w wieku dziewiętnastu lat? Wtedy wydawało mi się, że kochałam Arkadiusza, ale te uczucia nie mają porównania z tym, co teraz czuję.

– O ile mi wiadomo, twój związek z Arkadiuszem był krótkotrwały?

– Tak, nawet nie przeżyliśmy razem roku, się rozeszliśmy. Byliśmy młodzi, naiwni i uparci, nikt nie chciał ustąpić drugiej osobie.

A Michał… On taki, Kasiu, on taki! Ale niech się dzieje, co ma się dziać. Nie chcę myśleć o tym, co będzie za pięć lat. Żyjemy tylko raz. Jestem teraz szczęśliwa i nie ma znaczenia, jak długo to szczęście potrwa.

– Bardzo się cieszę za ciebie, moja przyjaciółko, niech twoje szczęście z Michałem trwa wiecznie.

– Dziękuję, Kasiu, nie wątpiłam, że mnie poprzesz. A co do reszty… Niech mówią, co chcą, wielu z nich po prostu zazdrości!

Diana pracowała jako zastępca głównego księgowego. Wkrótce główny księgowy, który przekroczył wiek emerytalny sześć lat temu, miał zamiar opuścić swoje stanowisko. Wiek był poważny, a odpowiedzialność ogromna. Diana miała wszystkie szanse na objęcie tego stanowiska.

Diana, delikatna blondynka o niewielkim wzroście, nikt nie oceniłby jej na trzydzieści. Diana dbała o siebie: odwiedzała salon piękności, regularnie chodziła na siłownię. W młodości miała duże ambicje w narciarstwie, ale kontuzja przekreśliła jej karierę sportową. Jednak sportową sylwetkę udało się jej utrzymać do dzisiaj.

Michał pojawił się w życiu Diany niespodziewanie. niedawno znalazł pracę jako instruktor w siłowni, gdzie ona trenowała. Diana nawet nie mogła sobie wyobrazić, że przyciągnie uwagę młodego chłopca. Związek rozwijał się szybko: w ciągu półtora miesiąca Michał przeniósł się do mieszkania Diany, a za kolejne dwa zaproponował jej rękę.

Nie zdecydowali się na wielkie wesele, postanowili wydać pieniądze na podróż. Po powrocie z podróży ślubnej Diana poinformowała młodego męża, że niedługo zostaną rodzicami. Michał był naprawdę szczęśliwy, niecierpliwie czekając na narodziny swojego pierwszego dziecka.

Urodziła się córka, którą nazwali Anna – to imię zaproponował Michał, córka bardzo przypominała ojca. Wszystko układało się świetnie, w rodzinie panowała zgoda.

– Kochany – powiedziała Diana mężowi po pół roku. – Czekam na dziecko. Nie planowałam tego, myślisz, że warto?

– Co za pytanie? Oczywiście, że warto. Tak marzę o synu!

– Postaram się spełnić twoje marzenie – uśmiechnęła się przyszła matka.

Wkrótce okazało się, że będą to bliźniaki.

– Dwóch bliźniaków-synków! – cieszył się Michał.

– A jeśli będą dziewczynki?

– Dziew-czyn-ki! – podchwycił Michał żonę i zaczął kręcić się wokół.

– Co ty robisz? I tak już mi się kręci w głowie… – druga ciąża Diany była znacznie trudniejsza niż pierwsza.

Michał zaczął być smutny, kiedy badanie ultrasonograficzne jednoznacznie wykazało, że będą to dziewczynki. Zaczął dłużej przebywać na siłowni. Coś złamało się w relacji małżeńskiej. Diana liczyła, że po narodzinach córek wszystko wróci do normy.

– Michale, wybierzesz imiona dla naszych córek? – pytała szczęśliwa matka przebywając w szpitalu położniczym.

– Nadawaj, jak chcesz – burknął Michał.

– Michale, czy ty nie jesteś zadowolony? Przecież ich jeszcze nie widziałeś, są takie urocze.

– Diano, jestem, oczywiście, zadowolony. Przepraszam, jestem po prostu zmęczony, dzisiaj prowadziłem dodatkowe treningi, indywidualne.

– Kochany, pracujesz zbyt wiele ostatnio. Martwię się o ciebie.

Bliźniaczki były kalką Diany, po ojcu nie odziedziczyły żadnych cech. Michał nie zdecydował się na nadanie córkom imion, mówiąc, że nic mu nie przychodzi do głowy. Diana nazwała je Ewa i Sofią.

Michał coraz częściej zatrzymywał się w pracy, a Diana całkowicie poświęciła się rodzinie, wychowaniu córek, praktycznie nie wychodziła z domu poza spacerami z dziećmi. Jeśli po pierwszej ciąży udało się Dianie zachować figurę, to po drugiej przytyła o trzynaście kilogramów.

Również wygląd Diany uległ zmianie: niedawno nie dawali jej nawet trzydziestki, teraz wyglądała na swój wiek, może nawet starsza… Ale dbanie o siebie Diana przestała praktycznie całkowicie, nie miała z kim zostawić córek nawet na chwilę, Michał całkowicie wycofał się z obowiązków domowych.

Nadszedł moment, kiedy mąż nie wrócił do domu na noc, nie odbierał telefonów, doprowadzając Dianę do szału ze zmartwienia. Michał pojawił się wczesnym rankiem, co nigdy wcześniej nie miało miejsca.

– Odchodzę! – oznajmił z progu.

– Nie, Michale! Nie możesz tego zrobić. A co ze mną, co z dziećmi?

– Ty? Spójrz na siebie! Z tobą wychodzić na dwór to wstyd.

– Michał… Dobrze, ja… ale przecież mamy dzieci. Trójkę, jeśli się nie mylę.

– Diano nie odrzucam.

– A co z Ewą i Sofią?

– Mam wątpliwości co do nich.

– O czym ty mówisz, Michale? Jakie wątpliwości? Sam nie rozumiesz, co mówisz.

– Oto te wątpliwości: jakoś dziewczynki zupełnie nie wyglądają podobnie na mnie.

– Michał, nie wierzę, że to mówisz… Ewa i Sofia wyglądają jak ja. Co ja słyszę! Czy kiedykolwiek dałam ci powód do wątpliwości?

– No, kto was zrozumie… – z tymi słowami Michał rzucił się na łóżko i od razu zasnął.

Po przebudzeniu rozmowa trwała nadal. Michał potwierdził to, co wcześniej powiedział: nie uznaje młodszych córek. Te słowa były dla Diany gorsze niż cios. Wtedy z przerażeniem uświadomiła sobie, że nie pozostało w niej ani śladu poprzednich silnych uczuć do męża. Pozostawać razem czy próbować go zatrzymać nie miało sensu.

– Chcesz rozwodu? Dam ci go, – powiedziała stanowczym głosem.

Rozwód interesował Michała, ale nie chciał płacić alimentów na bliźniaczki.

– Jeśli masz wątpliwości, możesz zrobić test DNA. Ja jestem “za” – Diana mówiła tak pewnie, że mąż jej uwierzył.

Testu DNA Michał nie zdecydował się zrobić, nie lubił marnować pieniędzy. Niemniej jednak jego stosunek do młodszych córek się nie zmienił: wciąż nie odczuwał do nich uczuć rodzicielskich.

Po rozwodzie Michał odwiedzał Annę, wychodził z nią na spacery, Diana nie przeszkadzała w spotkaniach ojca z dziećmi. Tylko bliźniaczki, jak wcześniej, ignorował, choć nadal przynosił im prezenty.

Kiedy córki trochę podrosły, Diana zorganizowała je do przedszkola i wróciła do pracy. Niemniej jednak stanowisko głównego księgowego było wówczas mocno obsadzone, więc Diana wróciła do swojej roli – zastępczyni.

Michał pojawiał się w ich życiu coraz rzadziej, a potem ogłosił, że otrzymał dobrą pracę w innym mieście i wkrótce wyjedzie.

Diana nie starała się budować nowych relacji, poświęcając cały swój czas wychowaniu dzieci. Zimą świetnie spędzali czas w lesie, na narciarskich wypadach.

Czy Diana żałowała, że kiedyś związała swoje życie z Michałem? Nie, nigdy nie żałowała. Była mu tylko wdzięczna za spędzony razem czas, a przede wszystkim za trzy wspaniałe córki. Anna poszła w ślady matki i niedawno zaczęła osiągać duże sukcesy w sporcie.

Spread the love