Nasi bliscy w starości stają się nieznośni, dowiedziałam się dlaczego. Opowiadam
Kiedyś zapytałam jedną bardzo bliską mi osobę:
— Dlaczego nasi bliscy, gdy zestarzeją się, stają się tak uciążliwi w rozmowie? To oni potrafią zadawać najgłębszy ból. Znają wszystkie nasze bolesne punkty i uderzają w nie, dlaczego? Czasami z przyjemnością obserwują, jak to nas rozrywa na kawałki.
A odpowiedź tego mądrego mężczyzny była następująca:
— Człowiek staje się nieznośny dla swoich bliskich dwukrotnie. Oba te przypadki dotyczą wieku przejściowego.
Pierwszy raz dzieje się to z nastolatkami, stają się oni maksymalnie nieznośni tuż przed tym, jak odejdą i zaczną samodzielne życie. Doprowadzają swoich rodziców do takiego stopnia, że ci są już zadowoleni, że się od nich odłączają i pozwalają im żyć samodzielnie. Delikatność staje się bardziej wyrafinowana i rozstanie z dzieckiem nie jest już tak bolesne.
Podobne zdarza się w starości. Przyroda przygotowuje nas do ostatniego pożegnania. Im bardziej nieznośna staje się nasza rodzina i bliscy w ostatnich latach swojego życia, tym łatwiej będzie się rozstać i pożegnać. Innymi słowy, podczas życia wszystkie więzi się rozrywają i stają się delikatne, napięte. Istnieje tylko obowiązek.
Najstraszniejsze jest to, gdy w obu przypadkach pozostaje delikatność relacji bez wzajemności… Często ta delikatność może zniszczyć życie.
