Mój mąż był zazdrosny do samego skraju obsesji. Całe moje życie znajdowało się pod nieustanną kontrolą, a sam jednocześnie uczynił ojcostwo z inną.

Opowiem ci to w taki sposób: dokładnie wiedziałam, kiedy my mąż zaczął odwracać wzrok w kierunku innych kobiet, gdy zaczęłam dostrzegać, że nawiązuje z nimi rozmowy, a później w końcu zaczął zdradzać mnie w sposób nieodpowiedzialny.

Jestem z nim już od ponad 25 lat, więc potrafię przechwycić każdy jego nastrój, rozpoznać, kiedy ma gorszy dzień w pracy, kiedy podjął się kilku drinków z przyjaciółmi, czy też jest gotów do rozmowy o czymś ważnym. Znam swojego męża na wylot.

Kiedy więc dotarło do mnie, że przestaję spełniać wszystkie jego potrzeby i ciekawości, stanęłam przed dwoma wyborami: rozwód albo zaakceptowanie nowej rzeczywistości.

Rozwód wydawał się jakby zbyt bolesną opcją. Nie chciałam reorganizować swojego domu, odrzucać przyzwyczajeń, oddzielać się od rodziny i przyjaciół. Mam już 45 lat, i w pewnym momencie pomyślałam, że mogłabym przemilczeć te zmiany. Wydawało mi się, że to zleje się w przyszłości, że on wróci do zmysłów, a my zestarzejemy się razem. Mogą mnie potępiać za brak szacunku do siebie, oskarżać o brak samooceny, ale mam swoje cele i zdecydowałam, że wybiorę milczenie.

Początkowo wydawało się wszystko dobrze. Usatysfakcjonowany swoimi erupcjami zainteresowania, mąż starał się na różne sposoby zachowywać w domu w sposób opiekuńczy i czuły. Dopóki coś nie wydarzyło się między nim a tą drugą kobietą. Nagle stał się drażliwy, usilnie szukał powodów do sporów, a moja intuicja od razu zareagowała. Dostrzegłam, że nowa partnerka zaczyna narzucać mu coraz więcej. Postanowiłam zatem działać, kupiłam ciastka i odwiedziłam ją osobiście.

Dawno temu już namierzyłam miejsce, gdzie mój mąż spędza czas, więc nie było trudno zorientować się, gdzie mogę jej szukać. Sąsiedzi podsunęli mi jej imię. Stanęłam przed jej drzwiami.

— Kto tam?

— Kinga, żona Igora. Chciałabym porozmawiać.

Podświadomie wiedziałam, że mój mąż ma dobry gust. Była szczupła i urokliwa, ale zbyt młoda. Wyraźnie zdziwiła się, przypuszczając, że przyszłam, by walczyć o swojego męża. Jednak ja przyszłam po prostu porozmawiać.

— Może postawisz kawę albo herbatę? Przyniosłam ci ciastka. Chcę, żebyśmy mogły porozmawiać bez naprężenia, mimo naszych wspólnych spraw.

Dziewczyna zaczęła stopniowo wracać do siebie, zaczęła mnie wpuszczać i poleciła pantofle. Otworzyła drzwi, dając mi wejście, i zaczęła się przedstawiać. Zabrała mnie do kuchni, pozwoliła się zwolnić swojemu kotu, po czym usiadłyśmy, gotowe porozmawiać.

— Przepraszam…

Ala, nie przyszłam tutaj, żeby się z tobą kłócić. Chcę, żebyśmy wróciły do dawnych czasów, kiedy czyniłaś mojego męża szczęśliwym. Wtedy wracał do domu uśmiechnięty, a ja mogłam żyć spokojnie. Rozumiem, że jesteś zmęczona byciem tylko kochanką. Rozumiem, że chcesz mieć rodzinę, dzieci. Ale pomyśl, Ala, on ma córkę w twoim wieku, ma wnuka. Jest zły, bo to, czego chcesz, jest dla niego za dużym obciążeniem. Ty to doceniaj.
— Mówił, że zostawi mnie. Przepraszam, że tak mówię otwarcie…

Nie przejmuj się, wiedziałam o tobie od samego początku. Nie jestem tu, żeby walczyć o niego. Chcę tylko pomóc tobie i sobie. Słuchaj…
Zaprezentowałam jej zdjęcia mojego męża, gdy był jeszcze młody, sprawny i przystojny, z dziećmi na rękach, a później, gdy ciążyliśmy nad ich dorastaniem. Zdjęcia, na których miał 20, 25, 30, 35 lat, i tak dalej, aż do teraz. Pokazałam jej zdjęcia jego ojca, a także kilka z moimi dziećmi, i na koniec zdjęcie teraźniejsze, gdy ma już ponad pięćdziesiąt lat.

— Rozumiesz, Ala, Igor ma swoje lata, swoją rodzinę. Zawsze był podobny do swojego ojca. Za pięć lat zacznie odczuwać problemy z prostatą, to będzie jego główny zmartwienie. Męczy się, wraca od ciebie i kładzie się spać, bo jest wykończony. Nie jestem przeciwna rozwodowi, jeśli to jest to, czego on naprawdę chce, to poprę go. Ale nie chcę, żebyście działali pochopnie. Rozważ to, Ala, jesteś jeszcze tak młoda. On teraz jest zły, bo boi się, że wszystko ulegnie zmianie.

Ala słuchała uważnie, wydawała się coraz bardziej zrelaksowana. W końcu powiedziała:

— Tak, sama widzę, że coraz mniej chce ze mną spędzać czas, a wcale nie czuję się swobodnie w towarzystwie mężczyzn w moim wieku. Mówiłam mu, że potrzebuję więcej, ale widzę teraz, że to zbyt wiele.

Rozmawiałyśmy jeszcze przez pewien czas. Zdawało się, że brakowało jej kontaktu z dojrzałą kobietą, skoro mama Ala rzadko się z nią komunikowała. To faktycznie dobra dusza, ale wymaga wsparcia. Spotkanie zakończyło się w miłej atmosferze. Na korytarzu, Ala lekko mnie przytuliła, wyraźnie wdzięczna, że pomogłam jej uniknąć błędu.

Nie wspomniałam Igorowi o naszym spotkaniu, i ich rozstanie odbyło się spokojnie. Mój mąż czuł się zaniepokojony, kiedy dowiedział się, że ją odwiedziłam, ale zdawał sobie sprawę, że takie spotkanie może otworzyć nowe drzwi. Uspokoił się, wiedząc, że wszystko jest teraz jasne. Obecnie nie dostrzegam żadnych oznak dalszych zdrad, ale nie zadaję mu już pytań.

Spread the love