Jeśli martwisz się, że kolejny rok spędziłaś sama – przeczytaj to
Być może wreszcie masz nadzieję spotkać swoją miłość. Ale może… W zeszłym roku także miałaś taką nadzieję, składałaś życzenia, myślałaś, że w końcu się spełnią, ale minął rok i nic. Nie wpadaj w rozpacz…
Co to takiego naprawdę – jeden rok?
W skali wielkich rzeczy to zupełnie nic. Rok mija bardzo szybko. Co to za różnica – czy byłaś sama przez jeden rok czy przez dwa? To nie wyścig o stan cywilny.
Lepiej pomyśl o tym, co zrobiłaś.
Być może nie miałaś chłopaka, ale pewnie zdążyłaś zrobić wiele rzeczy. Usiądź i zapisz to, aby przypomnieć sobie o tych rzeczach, które kochasz, które osiągnęłaś w minionym roku. Przecież nie siedziałaś bezczynnie i nie czekałaś na mężczyznę. Żyłaś swoim życiem!
Spojrzyj na swoje życie oczami zamężnych przyjaciół.
Wiesz, jak często mówią, że zazdroszczą twojego stanu wolnego? Może wzruszasz ramionami na te ich komentarze, ale pomyśl: naprawdę masz wiele możliwości właśnie dlatego, że nie jesteś zamężna. Nie traktuj ich jako oczywistych.
Nie zapominaj, że media społecznościowe to jedno wielkie udawanie.
Ludzie umieszczają w internecie tylko dobre chwile, ale naprawdę ich życie nie jest idealne. Więc nie myśl, że wiele tracisz, patrząc na zdjęcia szczęśliwych par w sieci.
Pomyśl, za co możesz być wdzięczna.
Zamiast skupiać się na tym, czego nie masz: mężczyzny, związku – pomyśl o tym, co masz. Ulubiona praca, dach nad głową, ulubione zajęcia, przyjaciele, mnóstwo wolnego czasu, niezależność.
Wszystko jest tymczasowe.
Twoje smutki w okresie świąt, kiedy wszyscy są w parach, a ty jesteś sama – to tymczasowe. Tak samo jak twoje samotność – także tymczasowa.
A może problem nie leży w mężczyźnie?
Może myślisz, że brakuje ci mężczyzny lub związku, ale w rzeczywistości problem leży gdzieś indziej? Być może nie chcesz swoich celów lub czujesz, że nie żyjesz pełnią życia. Zrozum, czego dokładnie brakuje ci do swojego szczęścia, ponieważ mężczyzna i związek to nie rozwiązanie wszystkich problemów i nie źródło szczęścia. To tylko dodatek.
I wreszcie, nie jesteś rozpaczliwa.
Szczerym mówiąc, gdybyś naprawdę chciała związków, już byś w nich była, choćby jakichkolwiek. Ale pewnie są powody, dlaczego zdecydowałaś być sama. Być może nie zgadzasz się na byle kogo, trzymasz się swoich zasad i standardów, i to wspaniale!
