Widziałam mojego brata z kochanką. Teraz nie wiem, czy powinnam powiedzieć o tym jego żonie

Mój brat Tadeusz od czasów szkolnych był uwodzicielem. Wszyscy mówili mu, jak przystojny jest, a jego odbicie w lustrze tylko to potwierdzało. W rezultacie Tadeusz odhaczał kolejne rubryki w swojej wyimaginowanej “księdze zdobyczy”, a kolejna zakochana dziewczyna płakała pod drzwiami naszego domu.

Od dawna przyzwyczaiłam się do takiego zachowania Tadeusza, więc wiadomość o jego ślubie w wieku 23 lat delikatnie mówiąc mnie zaskoczyła. Kiedy się poznaliśmy, narzeczona mojego brata, Marta, okazała się miłą, słodką dziewczyną.

Mój brat był wobec niej delikatny i uprzejmy jak nigdy dotąd. Na początku myślałam, że Tadeusz niedługo zostanie ojcem i dlatego się oświadczył. Ale wkrótce stało się jasne, że tak nie jest. To była miłość. Przynajmniej tak mi się wtedy wydawało.

Marta była wspaniałą żoną i gospodynią. Potrafiła utrzymać dom w czystości i przytulności, pysznie gotowała, a Marta zawsze miała jakieś domowe wypieki dla niezapowiedzianych gości. Jednocześnie żona mojego brata zawsze wyglądała olśniewająco.

Dwa lata po ślubie urodziła im się córka Milana. Mój brat był wniebowzięty. W dniu, w którym odebraliśmy dziewczynkę ze szpitala, prowadził samochód, który ozdobił naklejkami z różowymi wózkami i pluszowymi misiami, i wykrzyknął, że jedzie odebrać swoją córkę.

To był najbardziej wzruszający obrazek, jaki mogłam sobie wyobrazić. Wydawało mi się, że Tadeusz w końcu odnalazł się i stał się przykładnym mężem i ojcem. Ale ostatnio Marta zaczęła narzekać, że często zostaje do późna w pracy, bo ubiega się o wyższe stanowisko.

Wtedy zaczęłam się niepokoić. To była najczęstsza wymówka Tadeusza dla zirytowanych podążających za nim dziewczyn. Ale Marta nie była jedną z nich, była jego żoną, matką jego córki! Poza tym sama bardzo się do niej przywiązałam, zostałyśmy bliskimi przyjaciółkami.

Jednak nie odważyłam się skonfrontować szwagierki – nie wiedziałam, dlaczego mój brat spóźnia się do pracy, nie złapałam go na gorącym uczynku. Kilka tygodni temu moje podejrzenia się potwierdziły.

Sąsiadka poprosiła mnie, żebym odebrała paczkę w pobliskim mieście. Sama była chora, więc nie mogła tego zrobić. Zgodziłam się, odebrałam przesyłkę, której potrzebowałam, i postanowiłam przejść się po centrum miasta, ponieważ było to moje pierwsze takie doświadczenie.

Wyobraź sobie moje zdziwienie, gdy zobaczyłam mojego brata, który obejmował w pasie młodą dziewczynę w pobliżu jednej z fontann. To było niezręczne spotkanie. Na szczęście Tadeusz mnie nie zauważył, chociaż miałam ochotę podejść bliżej i go zbesztać.

Wracając do domu, odczuwałam mieszane uczucia, ale jeszcze nikomu nic nie powiedziałam. Być może nikt nie potrzebuje gorzkiej prawdy.

Spread the love