Zamożny facet zaprosił dzieci do swojego supermarketu, aby wybrały sobie zabawkę. Wszyscy uciekli, z wyjątkiem jednego chłopca, który wytłumaczył swoje zachowanie panu
Jakub był ciekawym facetem. W wieku 42 lat miał wszystko, oprócz dzieci. Miał dużą sieć sklepów, piękną żonę, luksusowy dom i kilka samochodów. Ale nie miał dzieci, choć marzył o nich razem z żoną.
Jakub wpadł na dobry pomysł: co roku, przed Bożym Narodzeniem, przywoził dzieci z miejscowego domu dziecka do jednego ze swoich wielkich sklepów. Dzieci przychodziły wcześnie, przed otwarciem sklepu, gromadziły się razem, a Jakub mówił:
“Macie 20 minut na wybór zabawek. Jedyny warunek: nie więcej niż trzy zabawki na osobę!”
I wszystkie dzieci uciekały tak szybko, jak tylko mogły. Trwało to przez trzy lata, ale pewnego dnia uciekli wszyscy oprócz jednego chłopca. Jakub zauważył, że chłopiec stał obok niego, w przeciwieństwie do innych dzieci. Stał tam przez minutę, dwie, pięć. W końcu Jakub zapytał go:
“Chłopczyku, dlaczego wciąż tu jesteś? Nie zostało ci wiele czasu. Idź i wybierz sobie zabawkę.”
“Już wybrałem” – nagle odpowiedział chłopiec.
“I co wybrałeś? Masz puste ręce!”
“Ja wybrałem Ciebie!”
Kilka dni później Jakub i jego żona przyjechali po chłopca. Zrobili to, czego się tak długo obawiali.
Jak często zdarza się w życiu, że ludzie biegną na oślep za “zabawkami”, za rzeczami materialnymi. Ale szczęście i właściwy wybór są tuż obok, trzeba je tylko dostrzec.
